Walka nie ogranicza się wyłącznie do blokowania ciosów
przeciwnika (skoro wzorujemy się na podejściu wojowników cienia, to właściwie
powinniśmy unikać wybitnie defensywnej postawy) lub użytkowania górnej części
naszego ciała. Nasze nogi kryją niesłychany potencjał. Przez większość naszego
życia dźwigają ciężar naszego ciała, umożliwiając poruszanie się w pozycji
wyprostowanej oraz dwunożnej (przez to mięśnie kończyn dolnych są najbardziej
masywne). Dodajmy, iż ich masa to niemal 46 % masy całego człowieka. Jednocześnie
ich długość wpływa na poprawę zasięgu ich działania. Wszystkie te czynniki
sprawiają, że kopnięcia niosą za sobą znacznie większą siłę, niż uderzenia z
użyciem rąk lub głowy. Trudniej jest się przed nimi bronić, chociaż narażają
kopiącego na utratę równowagi.
Podobnie, jak w przypadku uderzeń, pozornie występuje
niezliczona liczba wariacji kopnięć. Jednak nauczyliśmy się już, aby nie szukać
różnic, ale podobieństw (dzięki temu przyswoimy sobie nową wiedzę). W praktyce
wyróżnić można cztery rodzaje kopnięć (w zależności od stylu walki różnią się
nazwami):
·
kopnięcia w przód (cios wykonujemy poziomu w
stronę przeciwnika; najpierw zgina się kolano, po czym następuje dynamiczny
wyrzut stopy przed siebie; jeśli posiadamy buty o twardej podeszwie, uderzamy
palcami, a w innych przypadkach piętą lub śródstopiem)
· kopnięcia boczne (cios spada na przeciwnika z
jednej strony tułowia; najpierw odciągamy nogę, zginając w kolano, a następnie
wyrzucamy podudzie, uderzając wroga krawędzią stopy, piętą bądź podeszwą)
· kopnięcia okrężne (noga porusza się po łuku;
kopnięcie możemy wykonać w płaszczyźnie pionowej, trafiając przeciwnika górną
częścią stopy; innym rozwiązaniem jest kopnięcie boczne zahaczające, polegające
na uderzenie stopą – wyjątkowo skuteczne
do atakowania krocza)
· kopnięcia opadające (cios wykonywany po łuku do
góry w płaszczyźnie pionowej, zataczający w powietrzu literę U; uderza się
zewnętrzną lub wewnętrzną krawędzią stopy)
Chociaż w walce mamy do czynienia z tymi
czteroma podstawowymi typami, to wiele styli łączy je w długie kombinacje z
odpowiednim sposobem poruszania się, tworząc nowe rodzaje kopnięć. Dezorientują
one przeciwnika, zaskakując prędkością i niszczycielską siłą ciosów. W
odróżnieniu od uderzeń ręcznych znacznie ciężej ustawić nogę w ruchu pod
właściwym kątem, aby wykorzystać właściwości układu kostnego (kość udowa jest
twardsza od betonu i sześciokrotnie twardsza od żelaznej sztaby o tej samej
masie), co z jednej strony utrudnia łamanie kości, a z drugiej ułatwia
ogłuszanie oponenta. Oprócz stóp możemy wykorzystać w boju także inne części
kończyny dolnej.
Biodra sprawdzają się w stylach opartych
na rzutach (rzucony o ziemię przeciwnik zazwyczaj nie jest w stanie kontynuować
walki). Odpowiedni balans biodrami w bliskim zwarciu wytrąca przeciwnika z
równowagi, odwracając jego uwagę. Nawet zwykły cios wymierzony w bok, biodro,
krocze zadaje duży ból swoją dynamiką.
Kolana mimo skomplikowanej budowy służą do
przełamywania obrony przeciwnika. W zależności od stopnia rozciągnięcia ciała
kolanami uderzamy zarówno w pionie (celujemy w klatkę piersiową, gardło,
głowę), jak i poziomie (biodra, jama brzuszna).
Długie gości goleni również mogą posłużyć
do zadawania dewastujących ciosów. Niestety z racji skupienia receptorów bólu
na ich zewnętrznej części kopnięcia goleniami są zarezerwowane wyłącznie dla
doświadczonych wojowników. Potrzeba długich lat odczulania (np. poprzez
uderzenia w coraz twardsze przedmioty), aby cios golenią przestał być mieczem
obosiecznym. Sztywność podudzia umożliwia skuteczne podcinanie przeciwnika (nie
wymaga przy tym jego wzmacniania).
Najbardziej wybuchowe kopnięcia opierają
się na wykorzystaniu pędu całego ciała. Możemy wykonać kopnięcie obrotowe
(następuje ono po obróceniu się), uderzając stopą (najczęściej piętą). Chociaż
wyprowadzenie obrotowego kopnięcia zajmuje sporo czasu, a w jego trakcie musimy
odwrócić się plecami do kopanego (co może skończyć się bolesnym kontratakiem),
to moc ciosu świetnie sprawi się w charakterze odrzucenia. Innym rodzajem
wybuchowego kopnięcia jest kopnięcie z wyskoku wykorzystujące ciężar ciała i
siłę grawitacji. Zablokowanie takiego ciosu jest bardzo trudne (preferuje się
raczej schodzenie z linii ataku). Idealnie sprawi się do rozbijania gardy.
Opanowanie wybuchowych kopnięć wymaga olbrzymiej sprawności fizycznej oraz
idealnego wyczucia równowagi.
Co jest najbardziej istotne w treningu
kopnięć? Na pewno wzmacnianie. Musimy regularnie obijać nasze kończyny dolne,
aby uodpornić je na bodźce bólowe. Najlepiej zacząć od czegoś półtwardego [np. 巻藁 (wym.
„makiwara”, czyli dosłownie „snop słomy”, tradycyjny worek treningowy],
stopniowo zwiększając twardość naszego celu (lite drewno, drewniany słup
oplątany linami lub łańcuchami, bryły lodu). Równie istotne jest wyczucie
równowagi. Świetnie sprawdzą się ćwiczenia baletowe, a także zwyczajne
wykonywanie technik nożnych przy balansowaniu ciałem (w trakcie kopnięcia
zmieniamy położenie, usztywnienie nogi podpierającej). Zachowanie równowagi
przy samym kopnięciu to dopiero początek. Musimy pamiętać, że nasz cios trafi,
odbije się albo zostanie zablokowany. Przeciwnik może też pochwycić naszą
kończynę. Nawet w tym najgorszym scenariuszu musimy zachować pozycję
wyprostowaną, jak również wyrwać się z uścisku z możliwie najmniejszymi
uszkodzeniami. Nie możemy też zapominać o rozwoju całego ciała (Im lepiej wiesz, w jaki sposób łączą się
poszczególne części ciała, tym łatwiej przyjdzie Ci je rozdzielić.). Całość
musi ze sobą współgrać (cały czas też mamy w pamięci, aby na podobieństwo
ninja, zadawać ciosy łączone, tj. rękoma oraz nogami).
Wiemy już, że poruszanie się w walce jest kwestią
ważną. Mogłoby się wydawać, iż wysportowany człowiek ma pełną dowolność w
poruszaniu się w trójwymiarowej przestrzeni. Tak jednak nie jest. Liczba
kierunków ruchu jest mocno ograniczona (gdyby tak nie było, nie mielibyśmy
najmniejszych szans na przewidzenie kolejnego ruchu przeciwnika). Istnieje
dziesięć podstawowych kierunków: osiem kierunków geograficznych i dwa kierunki
pionowe (w górę – podskok, w dół – przykucnięcie). Ograniczenia te dotyczą (na
szczęście) obu walczących stron.
Ninja wykazywali się wyjątkowo zdrowym rozsądkiem.
Jednakowoż rzadko wycofywali się z ognia bitwy – preferowali schodzenie z linii
ataku i błyskawiczne kontruderzenie na nic nie spodziewającego się oponenta.
Możemy wyróżnić trzy rodzaje zmian pozycji (przesunięć):
·
przesunięcie chińskie (zwane także przesunięciem
na pięcie)
·
przesunięcie równomierne (ma na celu zmniejszenie sylwetki,
utrudniając trafienie)
·
przesunięcie ukośne (osaczamy przeciwnika, zbliżając
się do niego po przekątnej)
Podstawy wiedzy teoretycznej i doświadczenie
bitewne umożliwia nie tylko sprawne unikanie ciosów, ale również
wykorzystywanie omyłek przeciwnika. Kiedy uświadomimy sobie już mnogość
potencjalnych (minimalnych) zmian, jakich możemy dokonać przy użycia naszego
ciała (różne kąty natarcia, różne płaszczyzny), dojdziemy do wniosku, że walka
wymaga także rozwiniętych zdolności logicznego myślenia. Walka wręcz przypomina
grę w szachy, gdzie każdy ruch niesie za sobą dobre lub złe skutki. Zawsze
musimy być świadomi konsekwencji naszych działań.
Wojownicy ninja nabywali umiejętność przewidywania
ruchów wroga w wyniku długotrwałego treningu poruszania się (pod czujnym okiem
instruktora lub z jednoczesną obserwacją swoich ruchów na podstawie odbicia w
naściennych lustrach). Skoro liczba kierunków jest ograniczona, to liczba ich
kombinacji także jest z góry określona. Im więcej potrafimy sami, tym trudniej
przeciwnikowi nas zaskoczyć. Sztuki walki do droga ciągłego i ustawicznego
samodoskonalenia. Możemy to zrobić nawet jadąc autobusem – wystarczy pobawić
się w napinanie mięśni brzucha. Poprawi to kontrolę nad tymi partiami
mięśniowymi. A posłuszny oraz twardy brzuch zawsze przydaje się w walce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz