środa, 15 stycznia 2014

Kurs 忍び cz. III



Opanowanie walki wręcz jest pierwszym wyzwaniem na drodze do poznania sekretów skutecznej samoobrony. To właśnie walka bez użycia przedmiotów odgrywa ogromną rolę w większości przypadków obrony koniecznej. Pozwolę sobie zauważyć, że ciało ludzkie jest najdoskonalszą z broni (na dodatek zdolną do samodzielnego podejmowania decyzji). Jeśli takie założenie poprzemy odpowiednim treningiem, zdołamy sobie poradzić nawet w najtrudniejszej sytuacji. Co przesądza o skuteczności naszego treningu?

Na wstępie musimy sobie uświadomić, co jest naszym celem. Czy jest to zbudowanie masy mięśniowej godnej Mariusza Pudzianowskiego w latach jego świetności sportowej? A może wolimy dyskretną muskulaturę (podobną do tej posiadanej przez modeli Calvina Kleina)? Abstrahując od naszych (starajmy się ćwiczyć dla siebie, a nie dla innych) wyobrażeń wzorowej męskiej sylwetki (zakładam, iż traktujemy ją wyłącznie jako efekt uboczny sesji treningowych) pamiętajmy, że mięśnie muszą spełniać następujące funkcje:

·     zapewnić odpowiednią motorykę ciała, kończyn, narządów wewnętrznych (niezależnie od układu ciała w przestrzeni czy wykonywanych ruchów, np. kopnięć z wyskoku)
·      umożliwić bezproblemowy przepływ i regulację płynów w ustroju
·  pomóc przy zachowaniu prawidłowej postawy (a także przy powracaniu do niej po wytrąceniu z równowagi, np. po podcięciu)
·     utrzymać właściwą wydajność procesu termogenezy (np. podczas zimowych przebieżek)
·     stanowić dodatkową ochronę dla struktur wewnętrznych organizmu

Mięśnie przydadzą nam się w wielu różnych sytuacjach, ale zadbajmy, aby zatroszczyć się szczególnie o ostatnią z wymienionych funkcji. Nie chodzi tu tylko o warstwę tkanki mięśniowej mającej przechwytywać siłę uderzenia, ale przede wszystkim o ochronę bardziej newralgicznych miejsc. O ile kość po pewnym czasie zrośnie się (ew. przy pomocy kilku śrub ortopedycznych), uszkodzona skóra pokryje się tkanką bliznowatą, o tyle stawy pozostają najsłabszym ogniwem ciała każdego wojownika (stąd tak wiele styli polega na dźwigniach, wykręceniach). Uszkodzony (skręcenie, zwichnięcie, podwichnięcie) staw nie wróci już nigdy do dawnej sprawności. Dlatego tak ważne jest, aby mieć dość siły, by nie dopuścić do uszkodzenia ważnych stawów (skokowy, kolanowy, biodrowy, łokciowy, ramienny). Nie oceniajmy nigdy przeciwnika na podstawie jego wyglądu, postury, sylwetki, ale na podstawie tego, co prezentuje w czasie starcia (a i tak należy zachować ostrożność przed niespodziewanym).

Wszyscy znamy pozytywne skutki regularnego wysiłku fizycznego. Odpowiednio przygotowane ciało pozwoli przyswoić sobie sztukę walki wręcz. Wiele osób postrzega regularny trening w charakterze przykrego obowiązku pochłaniającego cenny czas. Takie podejście nie pozwoli nam osiągnąć pożądanych efektów. Codzienny (taki uważam za najskuteczniejszy) trening musi być świadomą decyzją. Powinno się rozkoszować każdym kolejnym powtórzeniem ćwiczenia, ciesząc się z pokonywania własnych słabości. Ból jest nieodłączną częścią rozwoju fizycznego (Jeśli czujesz ból, to znaczy, że jeszcze żyjesz.). Musimy się z nim oswoić (np. wymieniając z kolegą ciosy), aby w sytuacji zagrożenia zachować trzeźwość umysłu. Przejdźmy zatem do meritum.

Wojownicy ninja zdawali sobie sprawę, że przetrwanie jest znacznie ważniejsze od umiłowania tradycji. W ekstremalnych przypadkach nie możemy stać się niewolnikami kodeksów i reguł zapisanych w historii sztuk walki. Liczy się przede wszystkim skuteczność. Ninja nie ograniczali się nigdy do jednego (faworyzowanego) stylu walki. Starali się poznać wszystkie odmiany, czerpiąc garściami z tych bardziej skutecznych. Adaptowali najskuteczniejsze ruchy, postawy, taktyki, okrajając je z zasad krępujących niekiedy dany styl (np. zakaz uderzenia rękoma w głowę). To wskazówka. Uczmy się, poznawajmy i przyswajajmy to, co jest najbardziej odpowiednie do naszego indywidualnego stylu.

W czasie swojego szkolenia młodzi adepci sztuki ninja poznawali elementy wspólne dla wszystkich styli walki przy uwzględnieniu swoich wrodzonych zalet lub wad (wzrost, waga, budowa). Chcąc usystematyzować zdobytą w ten sposób wiedzę dokonali symbolicznego podziału treningu na trzy etapy: opanowanie narzędzi, przyswojenie techniki oraz osiągnięcie celu. Narzędziami są nasze ciała, a konkretniej stopy, dłonie, łokcie, kolana, zęby, paznokcie i inne ich części mogące nam posłużyć do wykonania technik. Techniki to natomiast określone sposoby wykorzystania naszych naturalnych narzędzi do ataku lub obrony. Naszym celem jest oczywiście wykorzystanie narzędzi, technik do skutecznej samoobrony.

W czasie ostrego starcia musimy być w stanie wykorzystać każdą część naszego ciała dla uzyskania przewagi. Ninja poświęcali dużo uwagi na mistrzowskie opanowanie walki wręcz. Umożliwiała ona wykonanie zadania nawet po utracie sprzętu bojowego (czyt. broni). Jednocześnie znacząco przyspiesza przyswajanie technik walk różnoraką bronią (ruchy z nimi są bardzo podobne do tych wykonywanych ręcznie). Zacznijmy jednak od tego, jak skutecznie bronić się przed uderzeniem (pamiętajmy, że optima defensio aggresio est). Nasze mięśnie nie zapewnią nam całkowitej ochrony. Możemy jednak zbliżyć się do pojęcia obrony absolutnej, stosując umiejętne blokowanie ciosów oponenta.

Bloki mają za zadanie przyjąć impet uderzenia w sposób jak najmniej destrukcyjny dla broniącego się. Ninja oczywiście nie stosowali się do takich reguł. Blokowanie ciosu w ninjitsu opiera się na zaatakowaniu przeciwnika (np. ręki, którą wyprowadza cios). Nasze kontruderzenie musi być na tyle dynamiczne (zarówno silne, jak i szybkie), aby nie tylko uniknąć ciosu, ale także wyłączyć z walki część ciała przeciwnika (一拳必). To podejście charakterystyczne dla wojowników cienia opierających swoje kontry na koncentracji, obserwacji otoczenia oraz dzikiej nieprzewidywalności.

Bloki możemy podzielić ze względu na charakter przyjęcia ciosu:

·         twarde (sztywny, bolesny blok mający na celu przyjęcie całego uderzenia; usztywniamy ciało, a cios przeciwnika odbija się od naszego bloku; taka forma obrony powoduje uszkodzenia, urazy atakującego, obniżając również płynność ruchów broniącego się; wysoce nieskuteczna, jeśli atakuje nas ktoś o znacznej przewadze siłowej – może nastąpić przełamanie naszej defensywy)
·      miękkie (lekki, płynny oraz bardzo szybki blok; staramy się zejść z linii ataku tak, by wyprowadzony cios jedynie lekko nas musnął; kontratak wyprowadzony jest natychmiast, dzięki niezachwianiu płynności ruchów; różnica sił nie odgrywa tu większej roli – liczy się zwinność, szybkość)

Ninja preferowali bloki miękkie, starając się szybko wyłączyć z działania cel. Każdy blok ma umożliwić „odbicie się” od ciosu i wykorzystanie przechwyconej energii do nadania kontratakowi dodatkowego impetu. Skuteczne bloki rządzą się trzema regułami:

1.       Blok to tylko inna nazwa kontruderzenia.
2.       Kiedy cios spada poniżej pasa, blokuj nogami, a jeśli powyżej – rękoma.
3.       Blokowanie winno opierać się na reakcjach odruchowych.

Bloki opanujemy tylko trenując w grupie. Jeśli chce się skutecznie obronić przed potencjalnie groźnym uderzeniem, ktoś musi takie wyprowadzać. Jest to o tyle korzystne dla naszego rozwoju, że pozwoli nam też wypracować odporność na ból. Zawsze zachowujmy kontakt wzrokowy z atakującym. Przymknięcie powiek (na tyle cienkich, iż przepuszczają światło) nie uchroni naszych oczu przed uszkodzeniem. Pędząca pięść bez trudu pozbawi nas wzroku, jeśli poddamy się wrodzonemu lękowi, zamykając oczy. Jeśli jednak wytrzymamy, mamy szansę na kontratak.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz