Opanowanie walki wręcz jest pierwszym wyzwaniem na drodze
do poznania sekretów skutecznej samoobrony. To właśnie walka bez użycia
przedmiotów odgrywa ogromną rolę w większości przypadków obrony koniecznej.
Pozwolę sobie zauważyć, że ciało ludzkie jest najdoskonalszą z broni (na
dodatek zdolną do samodzielnego podejmowania decyzji). Jeśli takie założenie
poprzemy odpowiednim treningiem, zdołamy sobie poradzić nawet w najtrudniejszej
sytuacji. Co przesądza o skuteczności naszego treningu?
Na wstępie musimy sobie uświadomić, co jest naszym celem.
Czy jest to zbudowanie masy mięśniowej godnej Mariusza Pudzianowskiego w latach
jego świetności sportowej? A może wolimy dyskretną muskulaturę (podobną do tej
posiadanej przez modeli Calvina Kleina)? Abstrahując od naszych (starajmy się
ćwiczyć dla siebie, a nie dla innych) wyobrażeń wzorowej męskiej sylwetki
(zakładam, iż traktujemy ją wyłącznie jako efekt uboczny sesji treningowych)
pamiętajmy, że mięśnie muszą spełniać następujące funkcje:
· zapewnić odpowiednią motorykę ciała, kończyn,
narządów wewnętrznych (niezależnie od układu ciała w przestrzeni czy
wykonywanych ruchów, np. kopnięć z wyskoku)
· umożliwić bezproblemowy przepływ i regulację
płynów w ustroju
· pomóc przy zachowaniu prawidłowej postawy (a
także przy powracaniu do niej po wytrąceniu z równowagi, np. po podcięciu)
· utrzymać właściwą wydajność procesu termogenezy
(np. podczas zimowych przebieżek)
· stanowić dodatkową ochronę dla struktur
wewnętrznych organizmu
Mięśnie przydadzą nam się w wielu różnych
sytuacjach, ale zadbajmy, aby zatroszczyć się szczególnie o ostatnią z
wymienionych funkcji. Nie chodzi tu tylko o warstwę tkanki mięśniowej mającej
przechwytywać siłę uderzenia, ale przede wszystkim o ochronę bardziej
newralgicznych miejsc. O ile kość po pewnym czasie zrośnie się (ew. przy pomocy
kilku śrub ortopedycznych), uszkodzona skóra pokryje się tkanką bliznowatą, o
tyle stawy pozostają najsłabszym ogniwem ciała każdego wojownika (stąd tak
wiele styli polega na dźwigniach, wykręceniach). Uszkodzony (skręcenie,
zwichnięcie, podwichnięcie) staw nie wróci już nigdy do dawnej sprawności.
Dlatego tak ważne jest, aby mieć dość siły, by nie dopuścić do uszkodzenia
ważnych stawów (skokowy, kolanowy, biodrowy, łokciowy, ramienny). Nie oceniajmy
nigdy przeciwnika na podstawie jego wyglądu, postury, sylwetki, ale na
podstawie tego, co prezentuje w czasie starcia (a i tak należy zachować
ostrożność przed niespodziewanym).
Wszyscy znamy pozytywne skutki regularnego
wysiłku fizycznego. Odpowiednio przygotowane ciało pozwoli przyswoić sobie
sztukę walki wręcz. Wiele osób postrzega regularny trening w charakterze
przykrego obowiązku pochłaniającego cenny czas. Takie podejście nie pozwoli nam
osiągnąć pożądanych efektów. Codzienny (taki uważam za najskuteczniejszy)
trening musi być świadomą decyzją. Powinno się rozkoszować każdym kolejnym
powtórzeniem ćwiczenia, ciesząc się z pokonywania własnych słabości. Ból jest
nieodłączną częścią rozwoju fizycznego (Jeśli
czujesz ból, to znaczy, że jeszcze żyjesz.). Musimy się z nim oswoić (np.
wymieniając z kolegą ciosy), aby w sytuacji zagrożenia zachować trzeźwość
umysłu. Przejdźmy zatem do meritum.
Wojownicy ninja zdawali sobie sprawę, że
przetrwanie jest znacznie ważniejsze od umiłowania tradycji. W ekstremalnych
przypadkach nie możemy stać się niewolnikami kodeksów i reguł zapisanych w historii
sztuk walki. Liczy się przede wszystkim skuteczność. Ninja nie ograniczali się
nigdy do jednego (faworyzowanego) stylu walki. Starali się poznać wszystkie
odmiany, czerpiąc garściami z tych bardziej skutecznych. Adaptowali
najskuteczniejsze ruchy, postawy, taktyki, okrajając je z zasad krępujących
niekiedy dany styl (np. zakaz uderzenia rękoma w głowę). To wskazówka. Uczmy
się, poznawajmy i przyswajajmy to, co jest najbardziej odpowiednie do naszego
indywidualnego stylu.
W czasie swojego szkolenia młodzi adepci
sztuki ninja poznawali elementy wspólne dla wszystkich styli walki przy
uwzględnieniu swoich wrodzonych zalet lub wad (wzrost, waga, budowa). Chcąc
usystematyzować zdobytą w ten sposób wiedzę dokonali symbolicznego podziału
treningu na trzy etapy: opanowanie narzędzi, przyswojenie techniki oraz
osiągnięcie celu. Narzędziami są nasze ciała, a konkretniej stopy, dłonie,
łokcie, kolana, zęby, paznokcie i inne ich części mogące nam posłużyć do wykonania
technik. Techniki to natomiast określone sposoby wykorzystania naszych
naturalnych narzędzi do ataku lub obrony. Naszym celem jest oczywiście
wykorzystanie narzędzi, technik do skutecznej samoobrony.
W czasie ostrego starcia musimy być w
stanie wykorzystać każdą część naszego ciała dla uzyskania przewagi. Ninja
poświęcali dużo uwagi na mistrzowskie opanowanie walki wręcz. Umożliwiała ona
wykonanie zadania nawet po utracie sprzętu bojowego (czyt. broni). Jednocześnie
znacząco przyspiesza przyswajanie technik walk różnoraką bronią (ruchy z nimi
są bardzo podobne do tych wykonywanych ręcznie). Zacznijmy jednak od tego, jak
skutecznie bronić się przed uderzeniem (pamiętajmy, że optima defensio aggresio est). Nasze mięśnie nie zapewnią nam
całkowitej ochrony. Możemy jednak zbliżyć się do pojęcia obrony absolutnej,
stosując umiejętne blokowanie ciosów oponenta.
Bloki mają za zadanie przyjąć impet
uderzenia w sposób jak najmniej destrukcyjny dla broniącego się. Ninja
oczywiście nie stosowali się do takich reguł. Blokowanie ciosu w ninjitsu
opiera się na zaatakowaniu przeciwnika (np. ręki, którą wyprowadza cios). Nasze
kontruderzenie musi być na tyle dynamiczne (zarówno silne, jak i szybkie), aby
nie tylko uniknąć ciosu, ale także wyłączyć z walki część ciała przeciwnika (一拳必殺).
To podejście charakterystyczne dla wojowników cienia opierających swoje kontry
na koncentracji, obserwacji otoczenia oraz dzikiej nieprzewidywalności.
Bloki możemy podzielić ze względu na charakter
przyjęcia ciosu:
·
twarde (sztywny, bolesny blok mający na celu
przyjęcie całego uderzenia; usztywniamy ciało, a cios przeciwnika odbija się od
naszego bloku; taka forma obrony powoduje uszkodzenia, urazy atakującego,
obniżając również płynność ruchów broniącego się; wysoce nieskuteczna, jeśli
atakuje nas ktoś o znacznej przewadze siłowej – może nastąpić przełamanie
naszej defensywy)
· miękkie (lekki, płynny oraz bardzo szybki blok;
staramy się zejść z linii ataku tak, by wyprowadzony cios jedynie lekko nas
musnął; kontratak wyprowadzony jest natychmiast, dzięki niezachwianiu płynności
ruchów; różnica sił nie odgrywa tu większej roli – liczy się zwinność, szybkość)
Ninja preferowali bloki miękkie, starając
się szybko wyłączyć z działania cel. Każdy blok ma umożliwić „odbicie się” od
ciosu i wykorzystanie przechwyconej energii do nadania kontratakowi dodatkowego
impetu. Skuteczne bloki rządzą się trzema regułami:
1. Blok
to tylko inna nazwa kontruderzenia.
2. Kiedy
cios spada poniżej pasa, blokuj nogami, a jeśli powyżej – rękoma.
3.
Blokowanie winno opierać się na reakcjach
odruchowych.
Bloki opanujemy tylko trenując w grupie.
Jeśli chce się skutecznie obronić przed potencjalnie groźnym uderzeniem, ktoś
musi takie wyprowadzać. Jest to o tyle korzystne dla naszego rozwoju, że
pozwoli nam też wypracować odporność na ból. Zawsze zachowujmy kontakt wzrokowy
z atakującym. Przymknięcie powiek (na tyle cienkich, iż przepuszczają światło)
nie uchroni naszych oczu przed uszkodzeniem. Pędząca pięść bez trudu pozbawi
nas wzroku, jeśli poddamy się wrodzonemu lękowi, zamykając oczy. Jeśli jednak
wytrzymamy, mamy szansę na kontratak.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz