czwartek, 23 stycznia 2014

Kurs 忍び cz. VIII



Ludzka wyobraźnia daje upust swoim kreacjonistycznym zapędom, szczególnie jeśli zachodzi potrzeba ułatwienia codziennych (niekiedy niezwykle nużących) czynności. Stąd pomysł na rozwinięcie koncepcji broni drewnianej – wszak im skuteczniej ona działa (uśmiercając naszego wroga), tym więcej czasu możemy poświęcić na przyjemniejsze aktywności (objadanie się, błogie lenistwo, wesołe harce ze swoją połowicą). Najprostsze, znane nam już , czy po pewnym czasie stały się wymagającymi udoskonalenia archaicznymi rozwiązaniami technicznymi. Upowszechniały się techniki metalurgiczne, co znacząco ułatwiało produkcję znacznie wytrzymalszych broni metalowych (groty, ostrza). Prosta broń drewniana powoli transformowała się w broń drzewcową (rola drewna ograniczała się do stanowienia rusztowania podtrzymującego właściwy element atakujący). Zanim jednak to się stało, powstały liczne wariacje składające się wyłącznie z części pochodzenia organicznego.

Wraz z rozpowszechnianiem się określonych technik walki prostą bronią drewnianą (z czasem powstały wykorzystujące ją style rozsiane po wszystkich kontynentach), początkujący adepci dążyli do uzyskania przewagi poprzez wprowadzanie modyfikacji (tak, usprawnień do zwykłych prostych patyków). Powstało wiele rodzajów kijów o różnych długościach (od 40 cm do nawet 3 m). Wszystko nadal opierało się na rodzaju honorowej umowy zabraniającej walki innymi rodzajami broni. To dotyczyło jedynie uczących się w elitarnych szkołach. Grasujący po bezdrożach bandyci nie byli ograniczeni kodeksem honorowym, przez co im właśnie przypisuje się wykonanie wersji rozwojowych broni drewnianych. Z czasem, gdy dowiodły one swojej skuteczności w ogniu potyczki, były adaptowane najpierw przez gwardię przyboczną zwierzchnika określonego terenu, a następnie na drodze dyfuzji przez liniowe oddziały czy ludność cywilną.

Kiedy regularnie obtłukujemy nasze o twardsze przedmioty na jego powierzchni pojawiają się zgrubienia. Przy identycznym ciężarze można uzyskać drewno o znacznie większej wytrzymałości. Jeśli niechcący złamiemy naszą broń, powstanie drewniany zadzior o dużej ostrości. W ten sposób powstały pierwsze włócznie. Z czasem wytwórcy odeszli od prymitywnych metod łamania, preferując raczej stopniowe formowanie (taka włócznia wykazywała większą żywotność). Po opaleniu nad ogniem uzyskiwaliśmy świetną broń kłującą, zdolną do zatrzymania nawet konnego wojownika. Ten wynalazek w różnych odmianach przetrwał do czasów nam współczesnych w postaci drewnianych zaostrzonych kołków (nie mylić z oporządzeniem do polowań na wampiry) o różnej długości, średnicy. Stosowano je przy konstrukcji zapór kawaleryjskich, umacniając pozycje piechoty. Popularną pułapką były głębokie doły, na dnie których wbijano w ziemię wiele takich kołków (w Polsce znamy je jako wilcze doły), a całość maskowano poszyciem z delikatnych gałązek, świeżo pozyskanej darni (na koniec wszystko posypywano liśćmi). Nadepnięcie na taką powierzchnię skutkowało oczywiście jej załamaniem i upadkiem z dużej wysokości na roześmiane ostrza pali (najłagodniejszym wyrokiem było pojedyncze przebicie kończyny bądź torsu – szczęście ofiary było wprost proporcjonalne do lenistwa stawiającego pułapkę), o czym w Wietnamie przekonali się amerykańscy żołnierze (słynne doły punji budowane przez Wietkong dzięki powszechnie występującemu powszechnie bambusowi). Wojownicy ninja wykorzystywali drewniane włócznie do poprawiania bezpieczeństwa swoich siedzib (liczne pułapki oparte na wystrzeliwaniu metrowych dzierzb ze ścian, sufitu, podłogi). Łącząc kilka niewielkich wykałaczek (ok. 7 cm) otrzymywaliśmy drewniane jeżyki potrafiące skutecznie zatrzymać pogoń (ninja gubili w ten sposób pościg). Niektóre kultury wykorzystały pale do torturowania (uśmiercania) jeńców (słynne nabijanie na pal). Te okrutne praktyki (wynalezione przez pomysłowy lud Hetytów) miały charakter głównie propagandowy (niektóre postacie zyskiwały miano krwiożerczych, np. rumuński władca Vlad Drăculea, wojewoda ruski Jeremi Michał Korybut Wiśniowiecki).

Jeśli ktoś dysponował odpowiednią siłą i odnalazł wśród runa leśnego ciężką, kanciastą gałąź, mógł wykorzystać swoje znalezisko w charakterze maczugi (przez wielu uważaną za pierwszą broń wytworzoną przez człowieka). Niewątpliwą zaletą jest dewastująca siła uderzenia potrafiąca ogłuszyć, zmiażdżyć (czyt. zabić). Minusem jest prędkość z jaką możemy maczugą swobodnie operować – ciężar drewna sprawia, że wymagane są szerokie zamachy, odsłaniające nas na potencjalny atak. Maczugi dały początek całej linii broni obuchowej (młoty, buławy, berła). W bardziej arystokratycznych kręgach zaczęły być one (w postaci berła) utożsamiane z autorytetem władzy, przyjmując kształt drogocennych wyrobów jubilerskich (ale już bez własności bojowych). Na przestrzeni wieków powstały różne typy maczug, włączając w to stosowane na Okinawie eku (dwumetrowe wiosło o specjalnie dociążonym piórze) lub (wym. „otsuchi”, bardzo ciężki drewniany młot służący do rozłupywania hełmów).

Połączeniem prostego kija i maczugi są kostury podróżne. Idea połączenia obu tych przedmiotów wynikała z ludzkiej chęci zamknięcia ich zalet w pojedynczym egzemplarzu. Dodatkową zaletą posiadania takiego sprzętu była jego uniwersalność – świetnie sprawdza się nawet w formie prostej podpory (praprzodek współczesnych kijów marszowych). Przykłady takiego przedsiębiorczego myślenia odnaleźć możemy w Irlandii [shillelagh (wym. „shilayle”, ciężki kostur zakończony utwardzoną głowicą)], Hiszpanii (makila, solidna laga zwieńczona spłaszczonym końcem), Japonii, [ (wym. „kanabo”, samurajski symbol dowódcy z metalowym zwieńczeniem uformowanym zazwyczaj w formie trójwymiarowej rzeźby)], Afryce (południowoafrykańska knobkierrie, masajska rungu), Ameryce (indiańskie kije wojenne). Współczesne odpowiedniki starodawnych kosturów to eleganckie laski wizytowe (wykonywane z polipropylenu) o bardzo dużej wytrzymałości. Stanowią gustowny dodatek do wizytowego stroju, a jednocześnie dyskretny przyrząd do samoobrony.

Najbardziej rozpoznawalną bronią drewnianą o skomplikowanej budowie jest トンファ (wym. „tonfa”). Wynalazek ten powstał najprawdopodobniej w Chinach (gdzie od zawsze powstawała większość broni). Niektórzy doszukują się jej macierzystego kraju w Tajlandii lub Indonezji. Obecnie najczęściej kojarzy się ją z japońską Okinawą (stanowiła część zbioru tradycyjnej broni używanej przez tamtejszą ludność). Broń ta składa się z dwóch odpowiednio uformowanych drewnianych elementów. Jeden stanowi wygodny uchwyt (ok. 12 cm długości zakończony spłaszczoną głowicą w różnych formach), a drugi element ochronny (ok. 40 cm długości – osłania przedramię) bądź atakujący (wystarczy szybki obrót, aby zaskoczyć wroga zamaszystym uderzeniem; można też wykonać zwykłe pchnięcie wystającym końcem). Wiele styli wykorzystuje トンファ do obezwładniania przeciwnika (dźwignie na kończyny górne). Broń ta została zaadoptowana przez siły policyjne na całym świecie (wersja policyjna wykonana jest z tworzywa sztucznego ze specjalną metalową „duszą” wewnątrz zapewniającą dodatkową siłę uderzeniową). Kształt umożliwia przytroczenie do większości pasów przy pomocy prostego zatrzasku. Powszechnie stosuje się ją w kulturze masowej (filmie, literaturze), jako broń kojarzoną z Dalekim Wschodem.

Drewno znalazło zastosowanie również przy produkcji broni miotanej z racji swojej lekkości. Od wieków ludzie wytwarzali drewniane drzewce do strzał, bełtów. Wojownicy ninja stosowali też dmuchawki różnych rozmiarów, wystrzeliwując w kierunku celów zatrute strzałki. Oszczepy (lżejsze odmiany włóczni) w rękach specjalisty potrafiły ściągnąć z galopującego konia rosłego jeźdźca (np. greccy peltaści). Najbardziej egzotycznym przedstawicielem tej rodziny jest australijski bumerang używany od wieków przez Aborygenów. Nietypowy kształt i słynna skłonność powracania do miotacza czynią z niego nieprzewidywalne oraz śmiertelnie groźne narzędzie mordu (warto pamiętać, że krańce wojennych bumerangów miały ostre krawędzie z łatwością przecinające ludzką skórę).

Drewniane płytki stosowano powszechnie do wzmacniania strojów ochronnych (samurajskie zbroje składały się zarówno z nich, jak i z żelaznych kęsów). Ninja umieszczali grube dębowe płyty na specjalnej sznurowej uprzęży bezpośrednio pod strojami, co bezpośrednio przyczyniło się do powstania mitu o nieśmiertelnych skrytobójcach. Z drewna wykonywano też pochwy. Poza własnościami ochronnymi (zabezpieczało ostrze przed wilgocią), dekoracyjnymi (lakierowano je na różne kolory z tradycyjnymi motywami) można było je wykorzystać do duszenia wroga (ułatwiało to ciche pozbywanie się strażników) lub przechowywania drobnych przedmiotów – swoisty niezbędnik współczesnych noży dedykowanych miłośnikom sztuki przetrwania w warunkach ekstremalnych.

Istnieją również drewniane miecze treningowe (z litego drewna lub cienkich listewek), ale ich konstrukcja wymaga szczegółowego omówienia. Używa się ich oczywiście do praktykowania szermierki różnych styli. Znajomość zastosowań drewna w przemyśle zbrojeniowym przydaje się szczególnie w trudnych warunkach, w których pozbawieni jesteśmy możliwości stworzenia solidniejszego oręża. Dzięki podstawowej wiedzy będziemy w stanie stworzyć zastępcze narzędzia zwiększające nasze szanse na zwycięstwo. Noszenie przy sobie egzemplarzy złożonej broni drewnianej (ze względu na rozmiary, ciężar) może być problematyczne (np. z racji tłoku w miejskiej komunikacji). Są one jednak znacznie bezpieczniejsze w użyciu od broni stworzonej docelowo do szybkiego pozbawiania życia. Dzięki temu nie jesteśmy zmuszeni do zabicia atakującego nas napastnika.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz