sobota, 4 stycznia 2014

Od "złotej ery" do współczesności



Skomplikowany układ zawiązany pomiędzy społecznością gejsz i 呼び出 przyczynił się bezpośrednio do ukształtowania tego tajemniczego i elitarnego grona artystek. Na początku XVIII w. ostatecznie ustalono, że gejsze nie tylko stają się niewolnicami w swoich , ale także nie mogą sprzedawać usług o charakterze seksualnym (miało to chronić interesy kurtyzan). W taki oto sposób gejsze awansowały ze zwykłych prostytutek do lukratywnych towarzyszek przyjęć lub rozmów.

W następnych dziesięcioleciach 呼び出 traciły stopniowo na popularności, obniżając jakość świadczonych usług, rezygnując coraz częściej z nauki tradycyjnych sztuk (tańca, śpiewu, kaligrafii itp.). Ok. roku 1830 gejsze były już wyjątkową grupą kobiet, wyznaczających nowe trendy w modzie i kulturze. Utrwalił się również wewnętrzny podział na różne klasy i rodzaje (część dopuszczała kontakty intymne z klientami, a część pozostawała wierna jedynie swojemu kunsztowi). W roku 1899 zdelegalizowano prostytucję, co w pewnym stopniu ukróciło proceder kupczenia cnotą (oczywiście całe przedsięwzięcie przeszło do „podziemia”). Obok dawnych zaczęły powstawać (wym. „hanamachi”, czyli dosłownie „dzielnica kwiatów”) przeznaczone wyłącznie dla gejsz, jej opiekunów i pomocnic. W nowych dzielnicach wyrastały lokale, w których artystki mogły zabawiać swoich gości oraz oczywiście (wym. „okiya”), tj. domy (właściwie małe pałacyki) stanowiące miejsce pobytu gejszy na cały okres jej 年季 (wym. „nenki”), czasowej licencji na wykonywanie zawodu.

Chociaż znane są historie, w których gejsze zawierały związki małżeńskie, to takie praktyki były źle postrzegane. Powszechnie uważano, że jeśli dana dama ma zasłużyć na miano legendarnej artystki (i przy okazji zyskać sławę dla swojego ), powinna skupić się wyłącznie na doskonaleniu swoich umiejętności, porzucając doczesne przyjemności. Dopuszczano za to i ceniono zdolność flirtowania z gośćmi. 

Społeczeństwo gejsz było matriarchalną ostoją w patriarchalnej Japonii. Kobiety związane z tą profesją od zawsze uważano za zręczne negocjatorki i zdolne organizatorki. Rola mężczyzn ograniczała się wyłącznie do pomocy przy zakładaniu kimona (potrzeba do tego dużej siły), przemieszczania się po (np. riksze), księgowości lub fryzjerstwa (usługi perukarskie). Głównym zadaniem osobników płci męskiej w tych kobiecych kręgach było bycie gośćmi i uiszczanie opłaty za towarzystwo wyjątkowych kwiatów Orientu. Taki rozkład obowiązków pozwalał kobietom na znaczną samodzielność (m.in. finansową). Obecnie postrzega się je, jako niezależne feministki, które nie porzucały swojej kobiecości (w przeciwieństwie do znanych nam współczesnych „krzykaczek”). Przeciwnie – wykorzystywały ją do własnych celów.

II wojna światowa przyniosła kryzys całemu społeczeństwu japońskiemu. Dotychczasowe boginie były zmuszane do pracy w fabrykach (po ówczesnym wyprzedaniu swojego majątku), aby nie umrzeć z głodu (w roku 1944 zamknięto wszelkie herbaciarnie, pawilony i restauracje). Dopiero rok po zakończeniu działań zbrojnych zaczęła ponownie rozwijać się infrastruktura wyszukanej rozrywki (otwierano zamknięte lokale, odkupywano sprzęty estradowe). Bardzo niewiele kobiet (zmęczonych i wyniszczonych okupacją lub katorżniczą pracą) powróciło do zawodu gejsz. Te nieliczne ukierunkowały się ściśle na pokazy artystyczne i kultywowanie tradycyjnych sztuk. W tym okresie wiele prostytutek wykupywało za śmiesznie niskie kwoty bezcenne kimona, aby powitać amerykańskich żołnierzy z szeroko otwartymi ramionami (czyt. nogami). Właśnie one odpowiadają za utrwalony wizerunek gejsz – ulicznic (podopieczni Wuja Sama nie byli w stanie odróżnić zwykłej kurtyzany od wyedukowanej i eleganckiej gejszy, generalizując i nazywając je wszystkie: „geesha girls”). 加藤ユ (wym. „Yuki Kato”) była gejszą, która zdecydowała się wyjść za amerykańskiego oficera. Nie spotkało się to oczywiście z akceptacją ze strony konserwatywnego społeczeństwa (twierdzono, że poślubiła „owłosionego barbarzyńcę” i jest zdrajczynią swojego narodu). Po latach prześladowań (policja nie odstępowała jej na krok) oraz odebraniu obywatelstwa wyemigrowała do USA (gdzie nadal spotykała się z szykanami), a następnie do Paryża. Po śmierci męża powróciła do ojczyzny (ostatnie lata życia spędziła zamknięta w domu).

Współcześnie nadal możemy odnaleźć prawdziwe rozsiane po całym terytorium Japonii. Najbardziej znane są te wchodzące w skład 五花 (wym. „gokagai”, czyli „pięć hanamachi”) na terenie Kioto. Młode adeptki mieszkają w nich podczas swojej nauki (później mogą zamieszkać osobno w wybranym przez siebie miejscu, ale dopiero po spłaceniu długu wobec ). Te dzielnice nadal pozostają synonimem wyrafinowanej kultury i eleganckiej rozrywki. Oczywiście świat zmienił się znacznie w ciągu ostatnich pięćdziesięciu lat, co wpłynęło też pośrednio na świat gejsz.

Dawniej dziewczynki trafiały do w wieku siedmiu lat (nie mogły mieć więcej, niż osiem). Właściwie były sprzedawane, stając się wyłączną własnością . Obecnie naukę rozpoczynają nastolatki (mają dwa wolne wieczory w miesiącu – muszę jednak wrócić do domostw przed godz. 22:00). Zdarzają się też przypadki rozpoczęcia kształcenia przez dorosłe kobiety (jednak koniecznie niezamężne). Niekiedy przyjmowane są nawet cudzoziemki, np. Liza Dalby (przez wiele lat kształciła się pod okiem mistrzów, ale nie doczekała się formalnego debiutu) lub Fiona Graham [ta uparta Australijka zadebiutowała w roku 2007, przyjmując imię (wym. „Sayuki”) i stając się pierwszą prawdziwą gejszą spoza Japonii w historii]. Kandydatki oczywiście nadal muszą przestrzegać ściśle usystematyzowanego planu dnia, wypełnionego kursami i zajęciami praktycznymi. W latach 20. ubiegłego wieku liczba gejsz oscylowała w okolicach 80 tys. Obecnie jest ich nieco ponad 2 tys. (z wyłączeniem kobiet pozującym turystom w tradycyjnych strojach) – głównie za sprawą rygorystycznego wychowania (zarobki gejszy nadal należą do bardzo wysokich). Warto wspomnieć, że , która nie ukończyła treningu jest uznawana za „pohańbioną”, narażając się na szyderstwa.

Gejsze pracują przy przyjęciach i zebraniach w tradycyjnych お茶 (wym. „ochaya”, czyli „herbaciarniach”) lub (wym. „ryōtei”, rodzaj ekskluzywnych restauracji). Opłata za czas wynajmowanej artystki nosi miano 線香 (wym. „senkōdai”, co znaczy „czas palenia się kadzidła”), お花 (wym. „ohana”, tłumaczymy jako „cena kwiatu”) bądź (wym. „gyokudai”, czyli „cena klejnotu”). Goście dokonują rezerwacji poprzez biuro administracyjne, posiadające harmonogramy i dane wszystkich gejsz dostępnych w danym . Pojedyncza osoba musi zazwyczaj zapłacić 50 – 150 tys. JPY (3500 – 5300 zł) za jednorazowe uczestnictwo w takowym przyjęciu.

Istnieje alternatywna możliwość spotkania prawdziwej gejszy i podziwiania jej kunsztu (na dodatek znacznie tańsza). Regularnie odbywają się publiczne przedstawienia (chodzi o kultywowanie tradycji i prezentację umiejętności młodych adeptek). Koszt wstępu na takie wydarzenie to zaledwie 1500 – 4500 JPY (50 – 150 zł). Oto lista najważniejszych pokazów (nazwy pochodzą od prezentowanych w czasie ich trwania tańców):


  • 北野をど (wym. „Kitano odori”), wystawiany w ostatnim tygodniu marcu lub pierwszym tygodniu kwietnia (prezentowany od 1953 r.)
  •  都をど (wym. „Miyako odori”), wystawiany w kwietniu
    (prezentowany od 1872 r.)
  • 京をど (wym. „Kyō odori”), wystawiany w dwóch pierwszych tygodniach kwietnia (prezentowany od 1950 r.)
  •  鴨川をど (wym. „Kamogawa odori”), wystawiany w maju
    (prezentowany od 1872 r.)
  •  祇園をど (wym. „Gion odori”), wystawiany na początku listopada (prezentowany od 1873 r.)


Na koniec mała wskazówka dla odwiedzających Kraj Kwitnącej Wiśni. Jeśli zdarzy się Wam spotkać na ulicy (dorosłe gejsze zazwyczaj nie chadzają pieszo – korzystają z prywatnych limuzyn), nie zachowujcie się, jak przy spotkaniu z NOL lub zagrożonym wymarciem gatunkiem. mogą rozmawiać z przechodniami, więc zamiast robić zdjęcia z ukrycia (wczuwając się w fotografa magazynu „National Geographic”), podejdźcie i porozmawiajcie. To znacznie lepsza pamiątka dla obu stron (pamiętajmy, że w Japonii gejsze traktowane są z ogromnym szacunkiem, a przez niejednokrotnie skazywane na wyobcowanie i samotność).


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz