sobota, 1 lutego 2014

Święto Imbolc



Człowiek rozpoczął eksplorację przestrzeni kosmicznej, a mimo to w naszej kulturze wciąż możemy obserwować pozostałości wieków minionych (np. zabobony). Zapominamy, iż nasza wspaniała cywilizacja wyrosła z prymitywnych wierzeń opartych na obserwacji świata natury (cyklicznych zmian aury, fauny, flory). W świecie galickim (Irlandia, Szkocja, Wyspa Man) jedną ze starożytnych uroczystości był Imbolc (wym. „imolk”) lub Imbolg (wym. „imolg”) – zależnie od regionu (podobne wydarzenia miały miejsce w tym samym czasie na wszystkich terenach celtyckich). Dzisiaj znamy to święto pod nazwą Dnia Świętej Brygidy (tradycyjne obchodzony między 31 I a 1 II). Pierwotnie miało wyznaczać półmetek okresu między przesileniem zimowym i wiosennym ekwinokcjum. Razem z Beltane (wym. „beltein”), Lughnasadh (wym. „loonese”) oraz Samhain (wym. „sawin”) stanowi wielką czwórkę tradycyjnych galickich świąt sezonowych (obchodzonych już od czasów neolitycznych dzięki skomplikowanym kalendarzom megalitycznym).

Nazwa wywodzi się od starej odmiany języka irlandzkiego. Wyrażenie i mbolg można przełożyć na w brzuchu. Etymologowie doszukują się też korzeni nazwy w słowie oimelc, co oznacza owcze mleko. Niektórzy kontynuatorzy tradycji używają tego określania (Oimelc) równoważnie z powszechnym Imbolc. Warto dodać, że 2 II obchodzi się wspomnienie Ofiarowania Pańskiego (ang. Candlemas, irl. Lá Fhéile Muire na gCoinneal, wal. Gŵyl Fair y Canhwyllau), czyli wspomnienie Matki Boskiej Gromnicznej. W źródłach anglojęzycznych imbolc bywa zastępowany właśnie Ofiarowaniem Pańskim, np. iar n-imbulc, ba garb a ngeilt zostaje przełożone na after Candlemas, rough was their herding.

Wzmianki o Imbolc odnajdziemy w najstarszych irlandzkich źródłach pisanych (pierwsze wzmianki pochodzą już z początków IX w.). Uroczystość ta ma też swój udział w mitologii Irlandii (przecież początkowo była poświęcona ona pogańskiej bogini Brighid, ale została schrystianizowana przez pomysłowych misjonarzy do postaci św. Brygidy, która niejako przejęła rolę nawróconego bóstwa). W czasie trwania święta ludność wyplatała specjalne krzyże Brighid, a także olbrzymią figurę samej bogini (odpowiednik naszej słowiańskiej Marzanny) obnoszonej po okolicznych domostwach (zgodnie z obyczajem Brighid winna odwiedzić każdy dom w czasie Imbolc). Mieszkańcy witali nietypowego gościa wystawną ucztą pozostawianą na zewnątrz razem z ubraniami przygotowanymi dla żeńskiego bóstwa (zadowolona z podarunku zapewniała darczyńcom zdrowie). Masowo odwiedzano chramy, składając ofiary opiekunom danego miejsca.

Jak przedstawiano wiosenną panią? Zgodnie ze starymi przekazami miała oblicze delikatnej młodej kobiety pojawiającej się zawsze w otoczeniu gromadki dzieci. Samo imię (Brighid) oznacza „wywyższona”, co sprawia, że wiele starych kultów utożsamiało ją z królową boskiego orszaku i wyobrażeniem bogini – matki (znana była pod różnymi imionami: Brigid, Bridget, Brighid, Brighde, Brig, Bride), a niektórzy kulturoznawcy upatrują jej pierwowzór wśród indyjskiego panteonu (imię miało być przeinaczonym hasłem sanskryckim). Pochodzący z X w. glosariusz Cormaca opisuje ją, jako córkę Dagdy („wielkiego boga” prastarych plemion Tuatha de Danaan). Celtyccy bardowie (sporadycznie zajmujący się także przepowiadaniem przyszłości) nie tylko sławili jej dobroć, hojność, ale także podkreślali jej zdolność do wydania sprawiedliwych osądów.

Z czasem ludność dokonała pewnej zmiany w postrzeganiu Brighid, dodając do jej orszaku dwie siostry: Brygid (Lekarkę) oraz Brigid (Kowalkę). Obecnie uważa się całą trójkę za różne aspekty jednej postaci (bogini leczenia, poezji, rzemiosła). W Irlandii patronowała najróżniejszym cechom rzemieślniczym: farbiarzy, piwowarów, tkaczy. Tutaj także przedstawiano ją w powozie zaprzęgniętym w dwa woły (Fea, Feimhean). Miała też opiekować się królem dzików (Torc Triath). Wszystkie te zwierzątka miały zdolność porozumiewania się ludzką mową (kiedy Irlandii groziło jakieś niebezpieczeństwo). Brygantowie (najsilniejszy związek plemion celtyckich) nadawali miastom, rzekom nazwy nawiązujące do bogini – matki (zamieszkiwali głównie północną część Anglii).

W galickiej Irlandii Imbolc była swoistą fiestą wyznaczającą początek astronomicznej wiosny. Nie trudno się zatem dziwić powszechnemu obżarstwu. Na dodatek w tym samym czasie owce rozpoczynały laktację, co umożliwiało przygotowanie wielu wysokokalorycznych dań opartych na mleku (masło, śmietana etc.). Oczywiście wszelkie święta agrarne (zsynchronizowane ze światem przyrody) zależały głównie od klimatu występującego w danym miejscu. Tarnina (odmiana śliwy) była rośliną szczególnie czczoną w czasie Imbolc. Ogień również był elementem istotnym obrzędów. Wierzono, że obserwacja ognisk, świec (każdego przejawu poświęconego ognia) zwiększa moc Słońca, przyspieszając nadejście roztopów. Kapłani byli w stanie (na podstawie analizy popiołu) stwierdzić, czy dane ognisko domowe zyskało przychylność opiekuńczych bóstw.

Po dołączeniu do świata chrześcijańskiego 1 II stał się tradycyjną ucztą ku czci św. Brygidy (zwyczaj ten jest najbardziej popularny w Irlandii). W czasie wieczoru poprzedzającego (tzw. wigilia Imbolc) Brighid miała odwiedzać domostwa, błogosławiąc mieszkańców w czasie snu. Brighid była uosobieniem łagodnej aury przynoszącej ludziom nadzieję z racji rozświetlania mrocznych zimowych dni. Luty na Wyspach Brytyjskich jest miesiącem najzimniejszym, a co za tym Idze najtrudniejszym do przeżycia. W Szkocji miesiąc ten nazywano „faoilleach” („miesiącem wilków”) lub „marbhmhins” („miesiącem śmierci”). Pomimo chłodu pojawiały się pierwsze oznaki odradzającego się po zimie życia – na świat przychodziły jagnięta, ptaki zaczynały wić gniazda i śpiewać radośnie (głównie lelki), zieleniła się trawa. Nawet jeszcze w XIX w. rodziny spożywały kolację w rodzinnym gronie, aby symbolicznie przegnać zimę (chodziło o przyciągnięcie Brighid zapachem pyszności). Ubrania, kawałki materiału (pozostawiane na mrozie) były po kilku dniach zbierane (wierzono w ich uzdrawiające własności tkanin przymierzanych przez łaskawą boginię). Często zostawiano otwarte drzwi, aby zaprosić przechadzającą się po wrzosowiskach Brighid. Na Hebrydach w mieszkaniach były trzymane specjalne łoża, ścielone okazjonalne z myślą o tej niezwykłej postaci (utrzymało się to aż do końca XIX w.). Łóżka te wykonywane były przez bardzo wąskie grono stolarzy (wyznaczonych przez kapłanów).

Na terenie Irlandii, Szkocji dziewczęta oraz młode kobiety przygotowywały specjalną kukłę z sitowia lub trzciny. Czasami przyozdabiano ją starymi ubraniami, muszelkami (głównie na Hebrydach), kryształami górskimi bądź kwiatami (głównie przebiśniegami, prymułkami). Panie (wszystkie ubrane na biało, co miało podkreślać ich czystość, niewinność) obnosiły „Brídeóg” w kolorowej procesji, intonując jednocześnie pieśni ku chwale Brighid. Musiały odwiedzić każdy dom na określonym obszarze (w każdym otrzymywały poczęstunek, nowe ozdoby dla kukły). Po zakończeniu pochodu układano ją w łóżku, śpiewając kołysanki. Biesiadnicy tańczyli do białego rana, swatając (w miarę możliwości) pątniczki. Zwyczaje kultywowały także rodziny katolickie (do XVII w.). W niektórych częściach Irlandii „Brídeóg” była noszona przez okoliczne dzieci, zbierające pieniądze o niskich nominałach dla „biednej Biddy”. W hrabstwie Kerry po domach chadzali kolędnicy (mężczyźni w białych opończach).

Krzyże Brighid wykonywano przeważnie z sitowia. Z jego źdźbeł formowano konstrukcję kształtem przypominającym swastykę z kwadratem pomiędzy czterema ramionami (każde z nich było ozdobione węzłem). Ozdoby takie wieszano nad drzwiami, w oknach i stajniach (miało to zabezpieczać budynki przed pożarami, wyładowaniami atmosferycznymi – zimowe burze bywały bardzo gwałtowne). Zwyczajowo wisiały aż do następnego Imbolc, kiedy to wymieniano je na nowe. 

Jak doszło do ucywilizowania pogańskiego bóstwa (na Wyspach popularnością przegrywa tylko ze św. Patrykiem)? Akt transformacji dokonał się na górze trzech bogów (Drumeague). W tymże miejscu znajdowała się olbrzymia kamienna rzeźba głowy Brighid. Misjonarze (po poznaniu lokalnych obyczajów) ukryli ją w neolitycznym grobowcu, by potem w cudowny sposób ją odnaleźć i kanonizować w pobliskim kościele, jako św. Brygidę z Knockbridge (subtelne zagranie, prawda?). Nie zachowały się żadne przekazy historyczne potwierdzające istnienie osoby mogącej stanowić wzór dla późniejszej świętej. Zgodnie z jedną z miejscowych legend miała być akuszerką przy narodzinach Jezusa Chrystusa (ludowe podania nie opisują, jak miałaby dotrzeć z Palestyny do Irlandii).

Do dnia dzisiejszego zachowały się niektóre obyczaje. Obecnie cieszy się popularnością wśród wyznawców celtyckich ruchów pogańskich i wiccan. Neopoganie przystosowali starożytne rytuały do swoich potrzeb. Z uwagi na mnogość takich organizacji święto Imbolc ukrywa się pod różnymi nazwami. Tradycjonaliści starają się odtwarzać wszystko zgodnie z przeszłymi zwyczajami. Inni łączą Imbolc z własnymi nurtami pogańskim, organizując komiczne wystąpienia bez większego sensu merytorycznego. Istnieją też rozbieżności w dacie obchodów (dla przykładu: wyznawcy z północnej półkuli świętują w lutym, a południowej – w sierpniu). Niektóre kulty uzależniają ją od naturalnego biorytmu określonych roślin. Są też takie, które przenoszą właściwą celebrację na dzień ekwinokcjum (wiosennego lub jesiennego).

Rekonstruktorzy cywilizacji celtyckiej skupiają się na wiernym odtwarzaniu tradycji przodków. Wnikliwe analizują teksty źródłowe, szukając wskazówek pomocnych w organizacji. Te badania spowodowały przeniesienie obchodów na dzień po pierwszej wiosennej pełni Księżyca. Historycy zawdzięczają im współczesne wykonania starodawnych utworów muzycznych i możliwość obcowania z żywą kulturą minionych wieków. W tym czasie bogini Brighid otrzymuje dary od osób, którzy wybrali ją w charakterze bóstwa opiekuńczego.  

Wiccanie wpletli Imbolc do swojego Kręgu Roku, nadając mu istotną rangę jednego z ośmiu świąt (sabatów). Tradycyjnie obchodzi się go pomiędzy Yule (przesileniem zimowym) a Ostarą (wiosenną równonocą). Uroczystość poświęcona jest bogini Brighid, dlatego wiele klanów traktuje Imbolc, jako święto wybitnie kobiece. Przeprowadza się specjalne rytuały wyłącznie dla członkiń tychże kultów. U dianicznych wiccan Imbolc to najwłaściwsza okazja do inicjacji nowych członków ruchu. Zwyczajowo praktykuje się obrzędy uzdrawiające (ze względu na regeneracyjny aspekt Brighid). Czas święta jest też dedykowany magii świec (rytualne ołtarze przyozdabia się woskowymi świeczkami oraz świeżymi kwiatami).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz