czwartek, 27 lutego 2014

Problemy społeczne u schyłku republiki rzymskiej cz. I

Niniejsza praca ma na celu prezentację i charakterystykę problemów społecznych w państwie rzymskim okresu upadku republiki rzymskiej. Okres ten wyznaczają dwie znamienne dla republiki daty: 133 r. p.n.e., a więc przyjęcie ustawy Tyberiusza Grakcha dotyczącej kwestii agrarnej oraz 31 r. p.n.e. - zwycięstwo Oktawiana pod Akcjum, czyniące go jedynym władcą całego Imperium Rzymskiego. Problemy te obejmowały niekiedy całe terytorium państwa rzymskiego, a więc Półwysep Apeniński, Bałkański, większość Płw. Iberyjskiego i Galii, wyspy Morza Śródziemnego, Ilirię, część Azji Mniejszej, Afryki Północnej, Cylicji i Lewantu. Wspomniane problemy oscylowały wokół konfliktów Rzymu z niewolnikami, mieszkańcami prowincji lub Italikami oraz te dotyczące konfliktów pomiędzy obywatelami.


Polityka ekspansji prowadzona przez Rzym doprowadziła do napływu dziesiątek tysięcy niewolników, np. w 167 r. p.n.e. Lucjusz Emiliusz Paulus sprzedał 150 tys. Molosów z Epiru jako niewolników, pacyfikacja Sardynii wzbogaciła Rzym o 80 tys. niewolników, zwycięskie wojny Gajusza Mariusza z Cymbrami i Teutonami o 150 tys., a Gajusz Juliusz Cezar w czasie podboju Galii sprzedał 53 tys. jeńców. Piractwo również dostarczało wielu niewolników. W omawianym okresie prym w tej działalności wiedli piraci kreteńscy, a później cylicyjscy (wyeliminowani dopiero w 67 r. p.n.e. przez Gnejusza Magnusa Pompejusza). Wielkie targi niewolnicze funkcjonowały na Rodos, Cyprze, Chios, Krecie (Heraklion), w Efezie, Faselis, Koryncie, Atenach, Side w Pamfilii, Sydonie w Syrii, Rzymie, a największy na wyspie Delos.

Delos, wyspa o powierzchni ok. 4 km2 posiadała olbrzymi kompleks handlowy liczący 6 tys. m2. Wg starożytnych dziennie sprzedawano tam 10 tys. ludzi. Duże znaczenie miała także struktura rodziny rzymskiej (ojciec, jako głowa rodziny, miał prawo do sprzedawania jej członków w niewolę) oraz prokreacja pomiędzy niewolnikami. 


Jeżeli chodzi o zróżnicowanie etniczne niewolników, to w państwie rzymskim można było odnaleźć zniewolonych Gallów, Syryjczyków, Germanów, Greków, przedstawicieli różnych ludów Hiszpanii, Azji Mniejszej i Afryki – ludzi ze wszystkich stron świata. Szacuje się, iż w okresie późnej republiki na milion mieszkańców stolicy przypadało 100 – 300 tys. niewolników. W Rzymie niewolnicy stanowili głównie własność prywatną. Istniało pojęcie niewolników państwowych, ale ich liczba zawsze pozostawała bardzo niska. Niewolnicy szybko stali się podstawą gospodarki Rzymu. Największy procent niewolników wykorzystywano w ramach wielkich posiadłości ziemskich (uprawa roli, hodowla bydła). Ponadto niewolnicy pracowali w manufakturach ceramicznych, cegielniach, w sektorze budowlanym, tekstylnym, metalurgicznym, finansowym (handlarze, kupcy). Często wypełniali różne funkcje w gospodarstwie domowym, rolę wychowawców potomków swoich właścicieli (gramatycy, filozofowie, nauczyciele j. greckiego i retoryki). Czasami też świadczyli usługi medyczne. Oprócz gladiatorów, Rzymianie mogli także podziwiać występy artystów (aktorów, muzyków) lub wyścigi rydwanów, kierowanych przez wykwalifikowanych niewolników. W sytuacjach kryzysowych niewolnicy byli powoływani pod broń w zamian za odzyskanie wolności (m.in. w czasie drugiej wojny punnickiej, za konsulatu Korneliusza Lucjusza Cinny w 87 r. p.n.e. oraz działalności Oktawiana w 36 r. p.n.e.). W przyszłości flota rzymska będzie korzystała z usług wioślarzy – wyzwoleńców.


Rzymianie uważali niewolników za przedmioty różniące się od innych jedynie ruchem i mową. Właściciele sporadycznie uwalniali niewolników w zamian za wierną służbę lub w przypadku wykupienia się niewolnika. Prawo działało na korzyść właścicieli (np. Lex Aquilla przewidywało za zabicie cudzego niewolnika taką samą karę, jak za zabicie zwierzęcia pociągowego). Niewolnicy byli traktowani bardzo surowo. Znane są liczne przykłady nadmiernego ich wyzysku, a niekiedy padali oni ofiarą niehumanitarnych zapędów swoich właścicieli. Sposób traktowania niewolników przez Rzymian doprowadził w końcu do wybuchu powstań niewolniczych. Wybuchały one na terenie całego państwa rzymskiego, choć oczywiście większość miała charakter lokalny. Czasem jednak dochodziło do masowych zbrojnych wystąpień.


W latach 137 – 132 p.n.e. w powstaniu na Sycylii pod przywództwem syryjskiego wróżbity Eunusa wzięło udział ok. 200 tys. niewolników. Powstańcy odnieśli wiele sukcesów, ale ostatecznie zostali pokonani przez konsula Publiusza Rupilliusza. Źródła starożytne opisują wiele okrucieństw, jakich dopuszczały się grupy niewolników – pisano o mordowaniu właścicieli, gwałtach i rozbojach. 


W drugim powstaniu sycylijskim (104 – 101 p.n.e.) wzięło udział 40 tys. zniewolonych ludzi. Do powstania przyłączali się też wolni ludzie, głównie wieśniacy i uboga ludność miejska, dokonująca napadów na luksusowe posiadłości bogaczy. Atakowano również spichlerze i magazyny państwowe. Przywódcy powstania, Syryjczyk Salwiusz i Cylicyjczyk Atenion, pokonali Rzymian w kilku potyczkach, ale w 101 r. p.n.e. armii konsularnej Manliusza Akwiliusza udało się spacyfikować buntowników.


W roku 104 p.n.e. do kolejnego powstania doszło w Kapui, kiedy to uzbrojeni przez ekwitę Tytusa Wettiusza Minucjusza niewolnicy, mający „uwolnić” go od wierzycieli, wymknęli się spod kontroli. W powstaniu wzięło udział kilka tysięcy niewolników. Rzymianie musieli użyć przeciw nim znacznych sił. 


Bunt gladiatorów w 73 r. p.n.e. w Kapui pod wodzą Traka Spartakusa przerodził się w wielkie powstanie niewolników całej Italii. Armia Spartakusa (dochodząca do 120 tys. ludzi) odniosła wiele wspaniałych zwycięstw. Siły Spartakusa wzmacniali nie tylko zbiegli niewolnicy, ale i „wolni ludzie z pól”. Różnice zdań doprowadziły do rozproszenia sił powstańczych. Po nieudanej próbie opuszczenia Italii, powstanie zostało stłumione przez połączone siły Pompejusza, Lucjusza Licyniusza Lukullusa oraz Marcusa Licyniusza Krassusa w roku 72 p.n.e..


W skutek powstań Rzymianie zrozumieli, iż nadmierny wyzysk niewolników, ich brutalne traktowanie jest nieefektywne politycznie i gospodarczo. Doprowadziło to do pewnej poprawy warunków życia niewolników, choć nałożono wiele bezwzględnie przestrzeganych restrykcji (np. zakaz noszenia broni przez niewolników pod groźbą śmierci).


Wydarzenia w Asculum w roku 90 p.n.e. zainicjowały wybuch powstania niezadowolonych z braku praw Italików. Pomimo tego, że sojusznicy stanowili znaczną część armii rzymskiej, nie byli oni obywatelami. Bogaci nie mieli żadnego wpływu na politykę Rzymu, a biedni nie korzystali z dobrodziejstw kolejnych reform agrarnych. Wkrótce do powstania przyłączyły się wszystkie ludy Italii (oprócz Umbrów i Etrusków), a na ich czele stanęli Samnici (C. Papius Mutilus) i Marsowie (Q. Pompedius Silo). Siły sprzymierzonych szacunkowo liczyły 100 tys. ludzi, a Rzymianie mogli liczyć jedynie na siłę swoich obywateli. Początkowo Rzymianie ponosili liczne klęski, ale sytuację zmieniła ustawa Lucjusza Cezara Lex Iulia (90 r. p.n.e.), nadająca prawa obywatelskie wiernym sojusznikom Rzymu, co ugruntowało ich wierność, a następnie w 89 r. p.n.e. ustawa Lex Plautia Papiria nadała prawa obywatelskie wszystkim powstańcom, którzy złożą broń w ciągu 60 dni. Do roku 88 p.n.e. Rzymianie rozbili ostatnie punkty oporu Samnitów i Lukanów. Federacja plemion italskich została pokonana.


Kontrowersyjny testament ostatniego władcy Pergamonu Attalosa III doprowadził do wybuchu tzw. powstania Aristonikosa (132 r. p.n.e.). Wykorzystał on nastroje antyrzymskie i przywiązanie do rodzimej dynastii. Oparł się w swoich działaniach głównie na ludności tubylczej i na rzeszach niewolników, przyciągniętych obietnicą wyzwolenia. Działania Aristonikosa przybrały formę walk o wyzwolenie społeczne – „walk biednych z bogatymi” oraz „niewolników z ich panami”. W 130 r. p.n.e. armia Marka Perperny pokonała w bitwie pod Stratonikają armię Aristonikosa. Buntownicy walczyli aż do 129 r. p.n.e., kiedy to armia konsularna dokonała ostatecznej pacyfikacji kraju.


Zdobyte przez Rzym prowincje były obciążone licznymi zobowiązaniami finansowymi. Często też ludność prowincji padała ofiarą zachłanności namiestników (sprawa Gajusza Werresa).



c.d.n.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz