poniedziałek, 10 lutego 2014

Koncept antykoncepcji



Regulacja narodzin jest niezwykle istotna we współczesnym świecie. Chodzi nie tylko o indywidualne dobro konkretnych osób, ale o los planety w skali globalnej (należy nie tylko wyżywić wciąż rosnącą populację, lecz również zapewnić im proporcjonalny udział w dobrach naturalnych, produktach przemysłowych itd.). Antykoncepcja („anty” oznacza sprzeciw, a drugi człon wyrazu pochodzi od łacińskiego „conceptio”, czyli „poczęcia”) jest szeroko stosowana, ale wciąż (za sprawą nieudolnego systemu edukacyjnego) w naszym społeczeństwie popularnych jest wiele przesądów, wyolbrzymień, zabobonów. Warto jednak przyjrzeć się temu zagadnieniu dokładniej (chodzi wszak o zapewnienie sobie beztroskiej radości z pożycia intymnego). Oczywiście ogromna paleta dostępnych środków może konfundować zainteresowane antykoncepcją kobiety, ale to, co pozornie może wydawać się problemem (zbyt duży wybór), może okazać się ogromną zaletą. W ogólności metody możemy podzielić na naturalne (np. obserwacja śluzu), permanentne (np. sterylizacja) oraz doraźne (tabletki antykoncepcyjne, prezerwatywy, globulki plemnikobójcze).

Pamiętajmy, że antykoncepcja zawsze dobierana jest indywidualnie. Nie warto zaprzątać sobie głowy zbieraniem informacji o stosowanych przez koleżanki preparatach, gdyż każdy organizm może inaczej zareagować na spożycie tego samego leku. Ginekolodzy są wykształconymi ludźmi świadomymi roli, jaką pełnią w coraz bardziej liberalnym (pod kątem miłości fizycznym) świecie. Zazwyczaj wizyta mająca na celu ustalenie odpowiedniej kuracji zaczyna się od szczegółowego wywiadu lekarskiego. Nie wolno pomijać (czy też zatajać) żadnych poważnych chorób (np. cukrzycy, niewydolności krążenia, nowotworów, skłonności do migren), bo może to odbić się negatywnie na skuteczności kuracji (a co gorsza na naszym zdrowiu). Wymagane też są podstawowe badania (m.in. badania ginekologiczne, cytologia, pomiar ciśnienia krwi). Istnieje wiele czynników (tzw. profil wizualny), które warunkują dobór specyfiku, z którego tolerancją organizm nie będzie miał problemów.

Istnieje wiele pogłosek o możliwych skutkach ubocznych antykoncepcji, np. bólach brzucha lub głowy, migrenach, nudnościach, obrzękach, spadkach libido, wymiotach, zaburzeniach nastroju. Oczywiście potwierdzono naukowo konsekwencje stosowania niektórych panaceów. Dotyczą one jednak 10% kobiet przyjmujących regularnie tabletki. Każdy lek antykoncepcyjny wymaga adaptacji (u 90% następuje to od razu, u reszty proces przyzwyczajania może potrwać do 3 miesięcy). Nowa generacja leków (zawierających estradiol identyczny z tym produkowanym przez jajniki) wykazuje mniejszą tendencję do wywoływania efektów niepożądanych. Jeśli w czasie stosowania kobieta zaobserwuje u siebie jakiekolwiek nietypowe objawy, należy skonsultować się z ginekologiem. Przy szerokiej gamie dostępnych preparatów, zawsze można dobrać coś odpowiedniejszego dla pacjentki.

Najstarszym znanym ludzkości sposobem jest obserwacja kobiecego ciała połączona ze świadomym planowaniem rodziny. Tzw. metoda kalendarzykowa pozwala wyznaczyć w czasie cyklu menstruacyjnego dni o obniżonej płodności, w czasie których dopuszczane są stosunki płciowe ze zmniejszonym prawdopodobieństwem zapłodnienia komórki jajowej. Należy wziąć jednak pod uwagę mnogość czynników wpływających bezpośrednio na cykl (np. stres). Mogą one doprowadzić do jego rozstrojenia, co z kolei utrudni ustalenie dni bezpłodnych. Jak długo plemniki mogą przetrwać w zakwaszonym środowisku damskich dróg rodnych? Zazwyczaj tylko ok. dobę, ale prawdopodobieństwo ich funkcjonowania przez okres sześciu dni wynosi aż 35%. 

Kolejnym staroświeckim sposobem jest stosunek przerywany. Polega on na uniknięciu ejakulacji wewnątrz partnerki, co ma uniemożliwić plemnikom wniknięcie w głąb kobiecych gonad. Przeprowadzone w Wielkiej Brytanii badania wykazały, że u 37% mężczyzn plemniki zdolne do zapłodnienia znajdują się nie tylko w spermie, ale i preejakulacie. Oznacza to, iż metoda jest skuteczna w 66%, ale ciężko ustalić czy chodzi o dwie trzecie prób, czy też podobny stosunek męskiej populacji. Istnieją znacznie skuteczniejsze metody od liczenia na szczęśliwy traf. W naszym kraju stosuje się go od okresu międzywojennego. Efektywność przerywanego stosunku można oszacować na 4% ciąż rocznie u perfekcyjnie stosujących tę metodę fachowców lub 30% w przypadku nieudolnych fajtłap. Dzisiaj powinniśmy porzucić ten archaiczny zwyczaj, bo jedyne czego możemy się spodziewać po jego stosowaniu, to nerwowości w zaciszu naszych sypialni.

W zamierzchłych czasach kurtyzany stosowały różne egzotyczne metody, aby uniknąć częstych porodów i wymagającej nakarmienia gromadki dzieci. Często korzystały z aplikowanego dopochwowo soku z cytryny. Zwiększenie kwasowości środowiska wewnętrznego w połączeniu z zastosowaniem chemikaliów zaburzających procesy metaboliczne plemników (upośledzając przy okazji ich zdolność do poruszania się). W sytuacji kryzysowej można też zastosować obecny w każdym domu ocet (pamiętajmy o specyficznym zapachu). Lepiej jednak zaopatrzyć się w suchy kwas borowy (dostępny w każdej aptece). Zaliczamy go do spermicydów, czyli substancji plemnikobójczych. Można pokryć nim tampon, oddziałując na drogi rodne przez cały dzień. Nie zalecam jednak stosowania go w przypadku ran otwartych (nasz organizm kiepsko radzi sobie z jego wydalaniem). 

Pewna rodzina środków antykoncepcyjnych staje się coraz bardziej popularna wśród coraz bardziej świadomej kobiecej populacji. Chodzi oczywiście o plastry, tabletki lub zastrzyki antykoncepcyjne. Różnią się one nie skutecznością, ale wpływem na ludzki ustrój. Leki przyjmowane doustnie korzystają z krążenia wrotnego, przez co są częściowo metabolizowane przez wątrobę (mija trochę czasu, zanim zaczną działać). Z kolei transdermalny system terapeutyczny (czyt. plaster) sprawia, że substancja lecznicza dostaje się bezpośrednio do krwioobiegu (czas działania jest znacznie krótszy). Podobnie jest z zastrzykami.

Kobiety często obawiają się, że długotrwałe przyjmowanie pigułek antykoncepcyjnych może skutkować problemami z zajściem w ciążę. Badania przeprowadzane są od wielu lat, a ich wyniki jednoznacznie wskazują, iż powrót do płodności po odstawieniu leku następuje dokładnie tak samo, jak w przypadku innych metod. Większość kobiet oskarżających tą metodę o uniemożliwienie posiadania potomstwa zapomina o innym ważnym czynniku – wieku (z upływem czasu zmniejsza się potencjał reprodukcyjny). Nieprawdą jest również to, jakoby środki te zwiększały prawdopodobieństwo zachorowania na nowotwór.

Pacjentki często obawiają się odpowiednio długiej przerwy w czasie przyjmowania leków hormonalnych. Zapominają o tym, że takie chwile są uwzględnione w czasie każdego cyklu. Stary schemat leczenia (21 + 7) zakładał aż tydzień pauzy (w jej czasie dochodziło do krwawienia) z uwagi na konieczność przywrócenia równowagi hormonalnej organizmu (ówcześnie stosowane preparaty zawierały ogromne dawki syntetycznego estrogenu – nawet do 50 mikrogramów). Obecnie propaguje się nowy system (24 + 4) ze znacznie krótszymi odstępami. Grunt to wyrobienie u siebie nawyku regularnego przyjmowania preparatu.

A co się stanie, jeśli z przyczyn niezależnych kobieta nie zdąży przyjąć pigułki o właściwej porze? Opóźnienie poniżej 12 godzin nie wpłynie na skuteczność terapii. Należy przyjąć uzupełniającą dawkę możliwe jak najszybciej (później należy już pamiętać o godzinie dawkowania). Ryzyko większa się, jeśli poślizg przekracza owe pół dnia (szczególnie w przypadku tabletek otwierających oraz kończących cykl). Pominięcie pigułki w pierwszym tygodniu wymaga zażycia brakującej dawki, nawet gdyby oznaczałoby to przyjęcie dwóch jednocześnie. Przez kolejny tydzień należy stosować dodatkowe metody antykoncepcji. Może się również zdarzyć niezażycie dawki w drugim tygodniu – jednak jeśli w poprzednim wszystkie porcje przyjęte zostały regularnie, kobieta może czuć się bezpieczna. Ewentualne braki w trzecim tygodniu można uzupełnić na dwa sposoby: szybkie uzupełnienie (podwójna dawka nie zaszkodzi, chociaż nie należy spodziewać się w tym cyklu krwawienia) bądź też zrobienie tygodniowej przerwy (krótszej, jeśli kobieta pragnie rozpocząć nowe opakowanie w tym samym dniu, co poprzednie). Oczywiście porady te są uogólnione. Zawsze należy zapoznać się ze szczegółami na ulotce dołączonej do opakowania.

Czasami użytkowniczki plastrów ogarnia nieuzasadniony lęk przed odklejeniem się specyfiku, np. w czasie kąpieli, pływania, uprawiania sportu. Sprzedawane w naszych aptekach plastry mają silne własności przylepne, przez co rzadko się odklejają. Należy je jednak naklejać na czystą, suchą skórę, starając się jednocześnie unikać stosowania w okolicach miejsca aplikacji kremów lub toników. Pozwoli to zagwarantować możliwie najściślejsze przyleganie do skóry. Nie należy zmieniać miejsca naklejania plastrów. Najczęściej nosi się go na brzuchu, plecach, pośladku albo na ramionach. Powinno unikać się naklejania plastrów na piersiach lub w ich pobliżu.

Niestety większość lekarzy zapomina wspomnieć kobietom o interakcji pigułek antykoncepcyjnych z innymi specyfikami (chociaż stosowna informacja zawsze zawarta jest ulotce dołączonej do opakowania). Zgubny wpływ na skuteczność mają antybiotyki (ampicylina, ryfampicyna, tetracyklina), leki dedykowane wyszczególnionym schorzeniom (barbiturany, felbamat, fenobarbitale, hydantoiny, karbamazepina, okskarbazepina, prymidon, topiramat), leki stosowane w kuracji zarażonych wirusem HIV (rytonawir), infekcji grzybiczych (gryzeofulwina). Na skuteczność nie ma wpływu alkohol, leki dopochwowe, maści przeciwgrzybiczne, większość herbat ziołowych. Wpływ za to mają również: Amotaks, Atarax, Augmentin, amoksycylina, Bromergon, Cipronex, clarytromycyna, chrom, Curam, Deprim, Doxycyclin, Doxyratio, Duomox, Forcid, Hiconcil, Keflex, klindamycyna, kwas askorbinowy (jeśli spożywamy ilość powyżej sugerowanej dziennej dawki), Myconafina, Ospamox, paracetamol (jeśli przyjmie się więcej, niż 3 mg na dobę), rumianek, Tegretol, Taromentin, Tegretol, węgiel (zmniejsza skuteczność antykoncepcji, jeśli zostanie zażyty w okolicy przyjęcia tabletki). Nie powinno się popijać tabletek sokiem z grejpfruta czy naparem z dziurawca (szczególnie!).

Ludzie najczęściej sięgają po prezerwatywy (z uwagi na niski koszt oraz łatwość uzyskania). Badania dowodzą, że ich właściwe stosowanie zapewnia 98% skuteczności. Wyniki te dotyczą męskich prezerwatyw (żeńskie charakteryzują się o 3% mniejszą niezawodnością). Pomimo zalet kondomy nie są doskonałe – czasami pękają, ejakulat wylewa się lub zsuwają się w trakcie stosunku. Mężczyzna powinien znać podstawowe reguły obchodzenia się z tym, jakże popularnym, urządzeniem. Zrozumienie jest kluczem do zmniejszenia ryzyka wystąpienia niechcianej ciąży.

Zawsze należy skontrolować datę przydatności do użycia (spermicydy pokrywające powierzchnię prezerwatywy nie są wieczne i ulegają samoistnej biodegradacji). Przeterminowane egzemplarze należy natychmiast zutylizować, aby nie kusiły swoją dostępnością w sytuacjach kryzysowych. Nie przechowujemy ich w ciepłych miejscach (portfel nie jest dobrym nośnikiem). Warto poświęcić chwilę na zapoznanie się z treścią ulotki – ostatecznie warto wiedzieć, co właściwie zakłada się na tzw. części niesforne. Przypatrujmy się również powierzchni opakowania zbiorczego (szukany niepożądanych otworów) oraz indywidualnego (powinno dać wyczuć się bąbel powietrza). Gwałtowne otwieranie (np. nonszalanckie rozszarpywanie foli zębami) może skutkować uszkodzeniem prezerwatywy. Kondoma delikatnie (uważamy na biżuterię, zaostrzone kobiece szpony) aplikujemy na penisa w trakcie erekcji (zapewnie to optymalne dopasowanie się materiału), dbając o właściwy kierunek (nie chcemy, by zsunął się w trakcie stosunku). Jeśli koniecznie chcemy pokryć jego powierzchnię lubrykantem, wybierzmy jakiś oparty na wodzie albo sylikonie (te uzyskane z oleju, ropy naftowej mogą naruszyć integralność struktury wewnętrznej wykonanych z lateksu produktów). Po ejakulacji należy zdjąć zabezpieczenie trzymając je mocno za pierścień u nasady. Zużytą prezerwatywę zawiązujemy (unikniemy plamienia, zapachów) i wyrzucamy do kosza na śmieci (nie wrzucamy zużytych sztuk do toalety!). Ponowne wykorzystanie raz użytego kondoma jest wykluczone! Każdy stosunek (ze względów higienicznych) wymaga zastosowania świeżej sztuki. Jednoczesne zastosowanie dwóch prezerwatyw nie jest dobrym pomysłem. Stosowanie zamienników (balony, taśma klejąca) to szczyt idiotyzmu. Pamiętajmy też, że często pomija się dobór odpowiedniego rozmiaru – naprawdę ma on znaczenie. Warto mieć też na uwadze, iż poza sterylizacją nie ma całkowicie skutecznych metod. Należy liczyć się z możliwością pęknięcia, co wymagać będzie wizyty u lekarza oraz zakupu tabletki wczesnoporonnej.

W aptekach, drogeriach, sklepach możemy spotkać wiele rodzajów prezerwatyw. Jak dokonać właściwego wyboru? Warto ustalić, co jest głównym składnikiem zabezpieczenia (do ich produkcji wykorzystuje się różne substancje), a także jaki spermicyd zastosowano (np. nonoksynol – 9 jest rodzajem detergentu; chociaż bardzo skutecznie niszczy plemniki, zabezpieczając jednocześnie przed chorobami przenoszonymi drogą płciową, może powodować uszkodzenia powierzchniowe wewnętrznych powłok pochwy). Czasami ustalenie tych informacji wymaga internetowego śledztwa. Wielu ludzi jest uczulonych na glicerynę (z racji składu chemicznego może wywoływać przypadłości damskich gonad), lateks, parabenów (powstrzymują rozwój bakterii; niektóre parabeny wiązane są z rakiem piersi). Wegetarianie muszą szukać produktów zaaprobowanych przez wegan (niektórzy wytwórcy stosują kazeinę mlecznego pochodzenia lub mleko w proszku). Niektóre opakowania posiadają odpowiednie oznakowania graficzne dedykowane właśnie niejadającym mięsa. 

Ludzki gatunek generuje nieprawdopodobną ilość bzdur. Przykładem może być przekonanie o braku możliwości zajścia w ciąży w przypadku braku kobiecego orgazmu w trakcie aktu płciowego (gdyby była to prawda, nasza populacja nie rosłaby w tak zastraszającym tempie). Nawet jeśli mężczyzna nie zdoła osiągnąć poziomu przyjemności decydującego o ejakulacji, może on zapłodnić swoją partnerkę poprzez uwalniany w trakcie stosunku preejakulat. Nawet najbardziej dokładna kąpiel okolic intymnych nie uchroni naszych partnerek przed zapłodnieniem. Niektóre młode kobiety nadal są przekonane o tym, że nie mogą zajść w ciążę, jeśli do tej pory nie rozpoczęły współżycia. Pozycje seksualne również nie mają wpływu na płodność (ponoć niektóre miały uniemożliwić męskiemu nasieniu penetrację kobiecych dróg rodnych). Podobnie rzecz ma się z karmieniem piersią (zazwyczaj owulacja jest opóźniona, ale nie jest to pewne, więc nie należy na tym polegać). Uprawianie miłości fizycznej w wodzie nie utrudnia zapłodnienia.

Osobiście wszystkim zainteresowanym skuteczną antykoncepcją polecam wazektomię (kosztuje mniej, niż sterylizacja kobieca) z racji wysokiej skuteczności (powyżej 99,99%). Zabieg polega na mikrochirurgicznym doprowadzeniu do okresowej (przywrócenie drożności nasieniowodów jest skomplikowane, więc w praktyce rzadko przeprowadza się rewazektomię) niepłodności mężczyzny poprzez założenie kilkunastu szwów chirurgicznych na nasieniowód. Jest szeroko rozpowszechniona w krajach cywilizacji zachodniej. Mężczyźni nadal mogą uprawiać seks, ale ich nasienie nie zawiera plemników (niewykorzystana sperma jest absorbowana przez organizm). Istnieją dwie metody wykonywania wazektomii (jedna wymaga nacięcia, a w drugiej w ogóle nie stosuje się skalpela). Procedura medyczna trwa zazwyczaj do 30 min. Zwyczajowo należy zachować szczególną ostrożność przez tydzień po zabiegu (możliwe jest specyficzne uczucie ciągnięcia). Metoda uzyskuje pełną skuteczność po ok. 50 dniach (należy przeprowadzić szczegółowe badania, a później okresowo je powtarzać). Oczywiście mężczyzna powinien zawsze dobrze przemyśleć decyzję (niekoniecznie powinien uzależniać ją od egoistycznych zapędów żądnej potomstwa partnerki). Ostatecznie wazektomia nie odbija się negatywnie na współżyciu intymnym (80% par deklaruje polepszenie relacji partnerskich po zabiegu). Ta przyjemność będzie nas kosztowała ok. 1500 euro (w niektórych krajach może być to wyższa kwota). We Francji zdarza się, że to firma opłaca wazektomię pracownikom wysyłanym na delegacje zagraniczne. W Szwajcarii zwyczajowo to partnerka opłaca operację swojemu mężczyźnie (postawa godna pochwały). Natomiast w Irlandii na podstawie skierowania od lekarza roślinnego zabieg jest wykonywany za darmo w każdym szpitalu.

Pamiętajmy, że każda procedura chirurgiczna obarczona jest ryzykiem powikłań. Chociaż wazektomia należy do najbezpieczniejszych z nich, to nadal trzeba liczyć się z możliwą infekcją, krwawieniem, zasinieniem itp. Zdarza się to jednak rzadziej, niż w 0,05% przypadków. Sam zabieg nie jest bolesny, ale wymaga znieczulenia miejscowego. A jak wygląda kwestia legalności w Polsce? Polskie prawo gwarantuje prawo podejmowania świadomych decyzji odnośnie własnego zdrowia. Z uwagi na szansę odwrócenia procesu wielu karnistów stwierdza, że wazektomia powinna być w naszym kraju całkowicie legalna. Chociaż nie była ona zabroniona czy karana, to lekarze niekiedy potrafią różnymi bzdurnymi wymogami proceduralnymi utrudnić nam życie.

Antykoncepcja nie jest wyłącznie ułatwieniem korzystania z uroków miłości fizycznej, ale również ma wpływ na nasze otoczenie. Abstrahując od możliwości zarażenia się jedną z paskudnych przypadłości wenerycznych (kiła to nie przelewki), musimy liczyć się z prawem obowiązującym w naszym kraju (aborcja jest zakazana, co doprowadziło do narodzin tzw. turystyki aborcyjnej) oraz faktem, że wychowanie dziecka od momentu jego narodzin do 20. roku życia to wydatek ok. 196 tys. zł. Osobiście znam wiele ciekawszych inwestycji, niż mały terrorysta, który nie tylko wyssie z nas wszystkie siły życiowe, ale także (najczęściej) nie okaże nam za to jakiejkolwiek wdzięczności.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz