piątek, 7 lutego 2014

XXII Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Soczi dla laików



Rywalizacja międzyludzka ma historię o długości porównywalnej chyba jedynie z dziejami naszego gatunku od momentu zyskania wybiórczej (zwierzęcej) świadomości. Z czasem, aby zminimalizować straty w ludziach, stworzono idę sportu. Dzięki temu człowiek mógł rywalizować ze swoimi bliźnimi, nie narażając się jednocześnie na szwank. Zwycięzcy sportowych zmagań byli powszechnie szanowani i nagradzani za trud włożony w samorozwój. Determinacja umożliwiała prostym ludziom zaznawanie luksusu sławy przeznaczonej zazwyczaj wyłącznie dla szlachetnie urodzonych. Niestety lokalnie organizowane turnieje wyłaniały coraz większą ilość najlepszych w danej dyscyplinie. Powodowało to obniżenie ich statusu społecznego, co nie tylko wzmagało niezadowolenie wśród sportowców, ale i obniżało prestiż samych zawodów. Dlatego zaczęto organizować duże imprezy o zasięgu krajowym (później kontynentalnym, międzynarodowym, światowym). Przykładem tej ewolucji są greckie igrzyska olimpijskie. Dzięki obszarowości oraz cykliczności (zwyczajowo miały one miejsce raz na cztery lata) liczba czempionów pozostawała na stałym poziomie, przywracając zmaganiom ich pierwotny sens.

Pomysł okazał się na tyle dobry, że z czasem postawiono go zaadoptować na skalę globalną. Zwolennicy kultywowania ducha rywalizacji wskrzesili go poprzez zorganizowanie pierwszych nowożytnych igrzysk olimpijskich w 1896 r. w Atenach. Z uwagi na liczbę dyscyplin uzależnionych od pór roku (chodzi oczywiście o sporty zimowe) postanowiono dodać do kalendarza dodatkową imprezę w postaci zimowych igrzysk olimpijskich (pierwsze zorganizowano we francuskim Chamoix w roku 1924). Większość zawodników traktuje złoty medal tych turniejów (nawiązujących bezpośrednio do starożytnej tradycji), jako najcenniejsze i najbardziej prestiżowe trofeum w karierze sportowej (wyjątkiem są kolarze, piłkarze, tenisiści). 

Istnieje szereg symboli olimpijskich, ale nie zawsze zdajemy sobie sprawę z tego, co właściwie oznaczają. Flaga jest wyrazem ideałów przyświecającym Pierre’owi de Coubertin (twórcy nowożytnych igrzysk). Pięć wielobarwnych kół symbolizuje różnorodność (odmienne kolory) oraz jedność (wszystkie przecinają się) ludzi zamieszkujących naszą planetę, uosabiając stale zamieszkane kontynenty: Afrykę (czarne koło), Amerykę (czerwone), Europę (niebieskie), Australię (zielone), Azję (żółte). Każdy z kolorów występuje przynajmniej na fladze jednego z krajów z danego obszaru. Jednocześnie można doszukać się uhonorowania pięciu dyscyplin starożytnych igrzysk olimpijskich. Oficjalne motto brzmi: Szybciej, Wyżej, Mocniej (łac. Citius Altius Fortius). Każdy na pewno słyszał lub widział sztafetę przenoszącą ogień olimpijski (z Grecji do miasta – gospodarza). Zgodnie z tradycją wzniecany jest za pomocą soczewki skupiającej promienie słoneczne w ruinach świątyni w greckiej Olimpii. Do tej pory płomień zgasł w trakcie siedmiu sztafet. Najważniejszymi wydarzeniami są ceremonie otwarcia i zamknięcia. Uroczyste rozpoczęcie trwa zazwyczaj kilka godzin, gdyż poza występami artystycznymi następuje prezentacja zawodników (specjalna defilada ułożona zgodnie z alfabetem używanym w danym kraju, ale dla uczczenia tradycji otwiera ją reprezentacja Grecji, a kończy ekipa gospodarzy). Głowa państwa organizującego zawody (lub przewodniczący Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego) wypowiada słowa: Igrzyska Olimpijskie wdla uczczeniaOlimpiady ery nowożytnej uważam za otwarte. Po tym wystąpieniu podpala się znicz olimpijski, wciąga na maszt flagę olimpijską, wypuszcza białe gołębice (symbol pokoju), a jeden wybrany zawodnik oraz jeden sędzia składają przysięgę olimpijską. Na zakończenie widzowie mogą podziwiać specjalnie wyreżyserowany spektakl artystyczny. Na głównych masztach powiewają trzy flagi (obecnego gospodarza, olimpijska, przyszłego gospodarza). Nowym zwyczajem jest uroczysta dekoracja zwycięzców ostatniej dyscypliny (w przypadku ZIO jest to bieg narciarski na 50 km). Przemówienie (Igrzyska Olimpijskie w uważam za zamknięte) kończy uroczystości, wzywając młodzież do stawienia się na przyszłą imprezę za cztery lata. Burmistrz miasta – gospodarza przekazuje flagę olimpijską przywódcy stolicy kolejnych zawodów. Wróćmy jednak do meritum.

Zimowe igrzyska olimpijskie to niemalże 100 różnych konkurencji pogrupowanych w 15 dyscyplin (biathlon, biegi narciarskie, bobsleje, curling, hokej na lodzie, łyżwiarstwo figurowe, łyżwiarstwo szybkie, kombinacja norweska, narciarstwo alpejskie, narciarstwo dowolne, saneczkarstwo, short track, skeleton, skoki narciarskie, snowboarding). Polacy uczestniczą w ZIO od samego początku (oficjalnie), tj. od roku 1924 (tylko dwanaście krajów może pochwalić się takim wynikiem). Długo musieliśmy czekać na pierwszy medal (brązowy). Zdobył go Franciszek Gąsienica Groń w kombinacji norweskiej podczas igrzysk we włoskim Cortina d'Ampezzo (1956 r.). W japońskim Sapporo (1972 r.) skoczek narciarski, Wojciech Fortuna, zdobył złoty medal. Najbardziej uhonorowani są właśnie skoczkowie narciarscy (1 złoty medal, 3 srebrne, 1 brązowy), ale najwięcej medali indywidualnie zdobyła biegaczka narciarska Justyna Kowalczyk (1 złoty, 1 srebrny, 2 brązowe). W tym roku odbędą się XXII Zimowe Igrzyska Olimpijskie w rosyjskim mieście Soczi (to tak nawiasem mówiąc największy letni kurort w Rosji). Przedstawiam garść ciekawostek o tej imprezie, dzięki którym będzie można zabłysnąć w towarzystwie swoją wiedzą ogólną.

XXII ZIO będą najdroższymi igrzyskami w historii – do tej pory wydano ponad 51 miliardów dolarów amerykańskim (igrzyska w Vancouver kosztowały 8,9 miliardów $, a w Pekinie – 43 miliardów $). To średni roczny dochód gigantów pokroju Coca – Coli, Google czy Intela. Na co Rosjanie wydali tak astronomiczną kwotę? Putin od początku twierdził, że igrzyska pokażą potęgę państwa rosyjskiego. Ogromne koszty pochłonęła najdłuższa w dziejach sztafeta olimpijska. Największym problemem technicznym był klimat – w Soczi latem temperatura przekracza 30°C, a niekiedy w lutym termometry pokazują 10°C (najcieplejsze miejsce rozgrywania zimowych igrzysk olimpijskich w historii). Do ostatniego dnia nie będzie pewności, czy temperatura umożliwi swobodne korzystanie z białego puchu (w odwodzie czeka blisko 600 armatek śnieżnych gotowych do pokrycia stoków sztucznym śniegiem). Droga łącząca miasto, wioskę olimpijską z górskimi instalacjami na okolicznych stokach miała kosztować ponad 8 miliardów $ (zachodni komentatorzy żartowali, mówiąc o drogach utwardzanych złotem z Kołymy). Transformacja budynków (łącznie z budową konstrukcji sportowych) wymagała zatrudnienia ponad 90 tys. robotników (w tym 16 tys. pracowników zagranicznych), co wywołało protesty ze strony organizacji broniących praw człowieka (doszukiwano się wyzysku w celu wykonania prac na czas). Sporo funduszy pochłonie aprowizacja blisko 8 tys. atletów, trenerów itp. z 80 krajów. 

Przy tak dużym nakładzie finansowym musiało dojść do licznych malwersacji. Zgodnie z opiniami ekspertów na potrzeby igrzysk założono mnóstwo fikcyjnych spółek służących do wyprowadzania publicznych pieniędzy na prywatne konta bezpośrednio zainteresowanych. Po rozpaleniu ognia olimpijskiego rosyjscy oficjele na skrzydłach tryumfu postanowili zorganizować w Soczi specjalne wydarzenie upamiętniające historyczny moment – ku radości mieszkańców otwarto nowy bar. Specjaliści twierdzą zgodnie, że Rosjanie zamierzają wykorzystać wpływy pozyskane w czasie trwania igrzysk na przebudowę najsłynniejszego rosyjskiego kurortu (przekształcenie go w luksusowy ośrodek dla najbogatszych). Trudno odmówić gospodarzom przedsiębiorczego podejścia. Opozycja oskarża władzę o wyprowadzanie tylnymi drzwiami blisko 30 miliardów $. Oczywiście tradycyjnie Putina określa się jako dwulicowego pyszałka pretendującego do miana cara nowożytnego imperium rosyjskiego. Pewnie z zazdrości.

Bardzo sprawnie rozwiązano kwestię kolportażu biletów. Już rok wcześniej uruchomiono wyjątkowo przejrzystą stronę internetową, na łamach której można było uzyskać szczegółowe informacje o firmach rozprowadzających bilety w konkretnych krajach. Bardzo dobrze sprawdza się system oficjalnej odsprzedaży zakupionych wcześniej biletów przy minimalnej marży. Można było oczywiście również dokonać zakupu stosownej wejściówki. Ceny są uzależnione od charakteru dyscypliny – najdroższe są bilety na obiekty zamknięte. Drogo przyjdzie nam również zapłacić za zmagania finałowe (prestiż kosztuje). Najtańsze miejsca kosztowały 500 rubli (jednak należało zarezerwować je już dawno temu). Dla najbogatszych przygotowano specjalne loże VIP (pojedynczy wieczór kosztuje 50 tys. rubli) z własnym cateringiem i wspaniałym widokiem na sportowe zmagania.

Rosja od zawsze starała się oczarować gości zapierającym dech w piersiach przepychem. Dlatego też prosta w swoim wyrazie idea sztafety przenoszącej ogień olimpijski została podniesiona do rangi symbolu dostatku. Od 7 X 2013 r. biegacze przemierzyli w sumie 40 tys. kilometrów (podobną długość ma ziemski równik), ustanawiając nowy rekord w dziejach igrzysk. W sztafecie wzięła udział rekordowa liczba uczestników (było ich ponad 14 tys.). Po raz pierwszy w dziejach ludzkości pochodnia opuściła nasza planetę (8 XI 2013 r. odbyła spacer kosmiczny). Pobito niestety także smutny rekord – w czasie podróży przez bezkresne przestrzenie Rosji pochodnia zgasła ponad 100 razy (z racji silnych wiatrów typowych dla tej pory roku).

To nie koniec rekordów związanych z igrzyskami w Sochi. Promocja tego podniosłego wydarzenia została powierzona rosyjskiej piosenkarce Alinie Artz. Swoją piosenkę Taniec Olimpijski (stworzoną właśnie na potrzeby akcji reklamowej) zaśpiewała w ponad 60 miastach na trasie sztafety ognia olimpijskiego w ciągu zaledwie 3 miesięcy. Żaden artysta do tej pory nie wystąpił na tylu koncertach w tak krótkim czasie. Artz, ciesząca się opinią seksbomby, współprowadziła razem z Tomaszem Kammelem Festiwal Piosenki Rosyjskiej w Zielonej Górze w roku 2013. Przez wiele lat pracowała na kanale erotycznym w charakterze prezenterki. W udzielanych wywiadach zawsze podkreślała, że jest dumna ze swojej kariery. Na pewno jest też dumna ze swoich zjawiskowych kształtów. W końcu jest Słowianką, więc pewnie potrafi kręcić tym, co mama w genach dała

Utarło się już, iż program sportowy igrzysk olimpijskich jest stopniowo poszerzany o nowe dyscypliny, konkurencje. Rosyjska edycja pobije kolejny rekord w ogólnej liczbie konkurencji (będzie ich aż 98), a także ilości nowych konkurencji (wprowadzono 12). Rozbudowa harmonogramu związana jest ze zwiększaniem sprawności fizycznej zawodników. Każde bicie rekordu można uznać za przełamywanie bariery psychologicznej – jeśli ktoś jest w stanie podwyższyć poprzeczkę, to z czasem uda się osiągnąć podobny rezultat coraz większej liczbie sportowców. Prawdziwa słabość kryje się w umyśle – nie w ciele. W tym roku nareszcie doczekaliśmy się sympatycznych maskotek. Przedstawiają one zwierzęta zamieszkujące terytorium Rosji. Mamy więc śnieżną panterę (Snow Leopard), niedźwiedzia polarnego (Bely Mishka) oraz zająca (Zaya).

Zawody potrwają 17 dni. W czasie trwania igrzysk rozdane zostaną łącznie 1254 medale. Wszystkie wykonane zostaną przez krajowego producenta – firmę Адамас (wym. „Adamas”). Rosjanie postanowili, że sportowcy zabiorą do domów największe medale w dziejach igrzysk olimpijskich. Krążki będą miały średnicę 10 cm przy grubości 1 cm. Trzecie miejsce zostanie uhonorowane brązowym medalem (o wadze 460 g). Za zajęcie drugiego miejsca zawodnik otrzyma srebrny medal (525 g). Zwycięzca danej konkurencji zdobędzie złoty (tak naprawdę to pozłacany srebrny) medal igrzysk olimpijskich o wadze 531 g (i wartości ponad 6 tys. $ – złote krążki z Vancouver warte były 12 razy mniej). Wyprodukowanie wszystkich wymagało zużycia 3 kg złota, 2 ton srebra oraz 700 kg brązu. Do medali zwycięzców konkurencji rozgrywanych 15 lutego wmontowano drobne fragmenty meteorytu, który rok wcześniej spadł na Czelabińsk.

Oczywiście kraje są mocno zainteresowane zagarnięciem maksymalnej ilości medali. Dotychczas w klasyfikacji generalnej wszech czasów zimowych igrzysk olimpijskich prowadzą Norwegowie (zdobyli łącznie 303 medale w tym 107 złotych). Na drugim miejscu uplasowali się Amerykanie (253 medale przy 87 złotych), a na trzecim Austriacy (201 krążków – 55 złotych). Rosjanie odczuwają niedosyt – gdyby podliczyć osiągnięcia ZSRR i Federacji Rosyjskiej prześcignęliby w zestawieniu Stany Zjednoczone Ameryki Północnej. Dlatego postanowili przyznać swoim czempionom rekordowe nagrody: 4 mln rubli za pierwsze miejsce, 2,5 mln rubli za drugie oraz 1,7 mln rubli za trzecie. Zastanawiacie się, ile otrzymają nasi sportowcy za ewentualne tryumfy? Premie będą trzykrotnie niższe, niż w przypadku gospodarzy (odpowiednio: 120 tys. zł, 60 tys. zł, 37,5 tys. zł). Warto zaznaczyć, że wiele krajów (w tym niezwykle utytułowana Norwegia) nie wypłaca swoim reprezentantom żadnych dodatkowych premii. Postawa godna pochwały.

Transmisję z zawodów będzie oglądać przed telewizorami 3 mld ludzi na całym świecie (trudno ją przeoczyć, skoro największe stacje telewizyjne będą ją przekazywać cały czas). W Polsce zmagania sportowców będziemy mogli śledzić dzięki Telewizji Polskiej, kanałom nSport oraz Canal+ Sport. Dla wszystkich sezonowców (czyli osób okazjonalnie pasjonujących się sportem – trzeba być na czasie, prawda?) garść informacji o tym, co warto obejrzeć, aby swobodnie brylować w towarzystwie. Polska wystawi w szranki 59 sportowców (dla porównania Norwegia – 134, Rosja – 225, Stany Zjednoczone Ameryki Północnej – 230). Cała impreza rozpoczęła się już wczoraj (rozegrano 5 konkurencji). Dzisiaj nastąpi Ceremonia otwarcia. Naszych bohaterów możemy śledzić w: 

1.     sobotę 8 II (biegi narciarskie kobiet na 15 km, łyżwiarstwo szybkie mężczyzn na 5 km, biathlon sprint mężczyzn na 10 km, saneczkarstwo mężczyzn, skoki narciarskie mężczyzn),
2.    niedzielę 9 II (narciarstwo alpejskie mężczyzn, biegi narciarskie, Skiathlon na 15 km mężczyzn, łyżwiarstwo szybkie kobiet na 3 km, biathlon Sprint na 7,5 km kobiet, saneczkarstwo mężczyzn),
3.  poniedziałek 10 II (narciarstwo alpejskie kobiet, łyżwiarstwo szybkie na 500 m mężczyzn, saneczkarstwo kobiet, biathlon na 12,5 km mężczyzn),
4.    wtorek 11 II (biegi narciarskie kobiet i mężczyzn, saneczkarstwo kobiet, biathlon kobiet, skoki narciarskie kobiet),
5.     środę 12 II (kombinacja norweska na 10 km mężczyzn, łyżwiarstwo szybkie na 1000 m mężczyzn, łyżwiarstwo szybkie na 1000 m mężczyzn),
6.     czwartek 13 II (saneczkarstwo mężczyzn, skeleton kobiet, biegi narciarskie na 10 km kobiet, short track na 500 m kobiet, biathlon na 20 km mężczyzn),
7.       piątek 14 II (saneczkarstwo kobiet, narciarstwo alpejskie mężczyzn, skeleton kobiet, biathlon kobiet),
8.     sobotę 15 II (skoki narciarskie mężczyzn, biegi narciarskie kobiet, łyżwiarstwo na 1500 m mężczyzn, ),
9.   niedzielę 16 II (narciarstwo alpejskie mężczyzn, łyżwiarstwo szybkie na 1500 m kobiet, biathlon mężczyzn, bobsleje mężczyzn),
10.   poniedziałek 17 II (bobsleje mężczyzn, biathlon kobiet, skoki narciarskie mężczyzn),
11. wtorek 18 II (narciarstwo alpejskie kobiet, short track na 1000 m kobiet, kombinacja norweska mężczyzn, narciarstwo alpejskie kobiet, kombinacja norweska na 10 km mężczyzn),
12.   środę 19 II (narciarstwo alpejskie mężczyzn, biathlon mężczyzn i kobiet),
13. piątek 21 II (narciarstwo dowolne kobiet, łyżwiarstwo szybkie kobiet i mężczyzn, biathlon kobiet, short track na 1000 m kobiet),  
14.   sobotę 22 II (biegi narciarskie na 30 km kobiet, łyżwiarstwo szybkie kobiet i mężczyzn, biathlon mężczyzn, bobsleje mężczyzn),
15.   niedzielę 23 II (biegi narciarskie na 50 km mężczyzn, bobsleje mężczyzn).

Cieszę się, iż Putin zabronił opozycjonistom wstępu na igrzyska. Ostatecznie to międzynarodowe wydarzenie nie jest miejscem na krzewienie demokracji w demokratycznym państwie. To wspaniałe, że w XXI w. potrafimy cieszyć się czymś tak przyziemnym, jak setkami sportowców rywalizującymi o światowy prestiż. Osobiście przyglądam się jedynie jednej dyscyplinie – biathlonowi, gdyż przypomina mi wersję skandynawskiego ostrzału samochodowego. Poza tym sport ten wymaga dużej cierpliwości. Ostatecznie zawodnicy ścigają się do mety, przed sobą widzą plecy rywala, a na plecach niosą załadowany do strzału karabin… To wyrabia charakter (przynajmniej tak uważam). Żałuję, że za oknem próżno szukać zimowej aury. Cóż, Polska znana jest przecież ze swojego tropikalnego klimatu…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz