W historii gier komputerowych możemy wyróżnić kilka
perełek wybijających się na tle innych produkcji poziomem brutalności,
przemocy. Za króla niepoprawnych etycznie, moralnie, politycznie dzieł uważam
najsłynniejsze dziecko studia Running with Scissors, czyli doskonale znany
społeczności graczy Postal. Ciężko
wyliczyć wszystkie gromy, jakie ciskały onegdaj na niego media z całego świata.
Podkreślano własności uwsteczniające umysł młodocianych i bezsensowny sadyzm
podwyższający poziom agresji wśród graczy. Z czasem okazało się, iż w krajach,
w których gra nie została zakazana bądź ocenzurowana, nie zanotowano wzrostu
przestępczości wśród nieletnich. Po raz kolejny pozornie dziecinny program
komputerowy okazał się znakomitym ujściem dla buzujących w nastolatkach
hormonów. O wiele prościej jest przecież wyrżnąć w pień mieszkańców wirtualnego
miasteczka, niż zrealizować podobny plan w rzeczywistości.
Pierwsza część tej kultowej gry ukazała się w roku 1997.
Twórcy zaprezentowali w pełni trójwymiarowy świat ukazany z rzutu
izometrycznego (popularnego od czasu wspaniałej serii GTA). W założeniu rozgrywka miała czerpać garściami z gatunku FPS
(ang. first – person schooter, czyli w wolnym tłumaczeniu strzelaniny z
perspektywy pierwszej osoby). Innowacją był niezwykle dokładnie odwzorowany
model zniszczeń i cierpień ofiar Wkurzonego Kolesia (ang. The Postal Dude). Gracz
miał do dyspozycji osiem slotów na broń (każdy był zaopatrzony w stosowną
amunicję). Podstawowym wyposażeniem był karabinek maszynowy z nieograniczoną
liczbą pocisków. Ciężko mówić o fabule w pierwszej części serii – krótkie
wstawki tekstowe wskazują, że głównym celem jest po prostu wyładowanie agresji
bohatera (aby przejść na następny poziom należało uśmiercić odpowiednią liczbę
uzbrojonych postaci neutralnych na danej planszy – pozostanie przy życiu nie
było istotne).
Rewolucja w branży rozrywki komputerowej przyszła wraz z
wydaniem Postal2 (2003
r.). Zmiany dotknęły nie tylko samej rozgrywki (tym razem poczynania bohatera
śledzimy z perspektywy pierwszej osoby), ale i fabuły (stworzono bardzo ciekawą
linię fabularną z wieloma misjami podzielonymi na akty). Lifting dotknął
również samego Wkurzonego Kolesia – w drugiej części został przedstawiony, jako
rudzielec w skórzanym trenczu, okularach przeciwsłonecznych oraz czarnej
koszulce z wyobrażeniem głowy kosmity na piersi. Bohater mieszka w typowym
amerykańskim mieście w stanie Arizona o nazwie Raj. Jego domem jest zdezelowana
przyczepa kempingowa, w której mieszka ze swoja wredną żoną (zmuszającą go
wykonywania różnych zadań) i ukochanym psem. Z kim przyjdzie nam się zmierzyć?
W celu osiągnięcia celu (np. zwrócenia książki do biblioteki) zmuszeni będziemy
wymordować uzbrojoną po zęby orkiestrę (nie chodzi tu o instrumenty),
psychopatę w stroju najnowszej zabawki o imieniu Kroczuś (ang. Krotchy), lokalnych
policjantów, elitarną jednostkę antyterrorystyczną, agentów rządowych, członków
Gwardii Narodowej, szalonych wyznawców kultu religijnego, kanibali ze sklepu
rzeźnickiego, fanatycznych terrorystów z Al – Kaidy, a także wielu, wielu
innych. Wszystko komplikuje się, kiedy nadchodzi Apokalipsa – z nieba zaczynają
spadać koty o wybitnie sadystycznych skłonnościach, w mieście zaczynają
panoszyć się zombie… Naszym zadaniem jest udzielenie pomocy Kolesiowi, aby ten
zaznał w końcu należytego odpoczynku. Do eksterminacji posłuży nam szeroki
asortyment najróżniejszej broni (szpadle, miecze, pistolety, karabiny
maszynowe, granatniki, wyrzutnie rakiet, miotacze ognia itp.). Gra została
bardzo ciepło przyjęta przez znudzonych sztampowymi produkcjami graczy. Doczekała
się nawet dwóch oficjalnych rozszerzeń (Postal2:
Share the Pain, Postal2:
Apocalypse Weekend) oraz mnóstwa dodatków chałupniczej produkcji (czyt.
tworzonych przez graczy dla graczy).
W 2011 r. światło dzienne ujrzało kolejne dziecko studia: Postal III. Część ta, pomimo uroczej
oprawy graficznej i typowej dla serii dawki przemocy, nie udała się specjalnie.
Fabuła nawiązuje do wydarzeń z części drugiej. Po zniszczeniu Raju Wkurzony
Koleś przeprowadza się do nowego miejsca (miasta Catharsis) na dalekiej Północy.
Innowacją jest umożliwienie graczom wybranie jednej z dwóch ścieżek: dobrej
(współpraca z lokalnymi siłami policyjnymi) oraz złej (przymierze z
ekoterrorystami). Oczywiście nadal możemy wyładowywać swoją frustrację na
przechodniach (może się to jednak wiązać z utratą pracy). Zmieniła się też
perspektywa: poczynania Kolesia obserwujemy zza jego pleców. Powiększył się też
asortyment dostępnej broni (o m.in. borsuka, małpę, psa itp.). Trzecia część
kusi ładną grafiką, ale jest jedynie (niestety) nietrafioną próbą nawiązania do
jednej z najbardziej rozpoznawalnych serii w historii gier komputerowych.
Twórcy od początku byli krytykowani za ukazywanie
przesadnej przemocy. Autorzy odżegnywali się od tej krytyki, argumentując, że
każdy grający ma wybór: może ukończyć grę bez rozlewu krwi lub też dokonując
rzezi. Cenzorom nie przypadły do gustu niektóre rozwiązania w samej rozgrywce
(licznik podlicza ilość oddanego moczu, możliwe jest torturowanie ofiar, koty
służą w charakterze tłumika na broń długą etc.). W grze nie brakuje również
nawiązań do rasizmu, szowinizmu, co bardziej wrażliwych oceniających
doprowadzało do istnej pasji. W Nowej Zelandii Postal2 nadal widnieje na liście gier
zakazanych, a dystrybucja, posiadanie bądź kupno na własny użytek zagrożone
jest karą 10 lat więzienia oraz 275 tys. $ grzywny.
Niektóre misje wymagają od gracza walki o przetrwanie.
Doskonale ilustrują współczesne zagrożenia – przecież gdybyśmy zostali
zaskoczeni w sklepie przez bandę terrorystów, to posiadając przy sobie broń,
podjęlibyśmy walkę o nasze życie. Programiści ze studia Running with Scissors
umieścili w grze wiele niewybrednych żartów sytuacyjnych opartych na różnicach
kulturowych oraz popularnych zabobonach. Dowcipni twórcy umieścili cyfrowe
postacie wzorowane na nich samych (w jednej z misji pomagamy im obronić budynek
wytwórni przed atakiem rozgoryczonych fanów). W serii Postal masowa panika przybiera groteskowych rozmiarów (w
odróżnieniu od częściowo realnych algorytmów użytych w serii GTA), dzięki czemu pozbawianie wrogów
życia wydaje się niewinną igraszką w świecie przypominającym twórczość jakiegoś
szalonego artysty. Niektórzy psychologowie uskarżali się na fatalny wpływ
produkcji (zwłaszcza Postal2),
oskarżając twórców o nagabywanie młodocianych do popełnienia groźnych
przestępstw (np. szkolna strzelanina w Montrealu w roku 2006). Osobiście wolę,
aby nie do końca radzący sobie z dojrzewającym ciałem nieletni wyżyli się w
czasie rozgrywki, nie ruszając się sprzed ekranu komputera.
Kilka lat po sukcesie kasowym Postal2 studio odsprzedało prawa autorskie do serii
niemieckiemu reżyserowi. Uwe Boll, bo o nim tutaj mowa, urodził się w Wermelskirchen
(zachodnie Niemcy). Studiował m.in. na Uniwersytecie w Kolonii, zdobywając na
nim doktorat z literatury. W swojej karierze reżyserskiej (często pracuje
również jako producent i scenarzysta) stworzył kilkadziesiąt dzieł. Większość z
nich stanowiły filmowe adaptacje znanych, cenionych przez graczy gier
komputerowych (Alone in the Dark, BloodRayne, Far Cry, Postal). Trudno
mówić o spektakularnym sukcesie finansowym nakręconych filmów (większość nie
zarobiła nawet sumy wystarczającej na pokrycie ćwierci budżetu wyłożonego na
produkcję). Boll znany jest ze swojego niekonwencjonalnego podejścia do
scenariuszy (rzadko ściśle opiera się na faktach prezentowanych w grach). Czy
jest geniuszem kiczu pokroju Tarantino? Zdecydowanie nie!
Stale rosnąca rzesza graczy nie mogła pogodzić się z
brutalnym odzieraniem ich ukochanych historii z wszelkiego sensu, zastępowanego
całkowicie bezsensownymi pomysłami samego reżysera. Boll nie zwraca uwagi na
krytykę (uważa się za jedynego uzdolnionego reżysera XXI w., kpiąc z
nieudolności swoich hollywoodzkich kolegów pokroju Michaela Baya lub Eliego
Rotha), bagatelizując głosy fanów i kontynuując swoją wielką przygodę ze
srebrnym ekranem. Doszło nawet do tego, że twórcy gier komputerowych zaczęli
wystrzegać się jego propozycji, jak ognia. Kiedy Boll zapowiedział, iż zamierza
stworzyć film bazujący na popularnym MMORPG – World of Warcraft – Blizzard (studio odpowiedzialne za serię Warcraft) ustosunkował się do tej
zapowiedzi, obiecując graczom, że nigdy nie odprzeda praw autorskich do
popularnego świata… A zwłaszcza w ręce kogoś takiego, jak Uwe Boll. On sam
znany jest z licznych incydentów bokserskich, w jakie (zgodnie z jego opinią)
wciągają go niedostrzegający jego talentu (lub nierozumiejący jego przesłania)
zawistni gracze. Znudzeni twórczością Bolla stworzyli specjalną petycję, w
której prosili reżysera o odejście na długo wyczekiwaną emeryturę (w ciągu
miesiąca inicjatorzy akcji zebrali ponad milion podpisów).
Film Postal
można uznać za produkcję udaną. Nie jest na pewno arcydziełem współczesnego
kina, ale w kategorii filmu kiczowatego plasuje się w ścisłej czołówce.
Podobnie, jak w grach bohaterowie nie stronią od chamskich dowcipów, czarnego
humoru i nieuzasadnionej przemocy. Wkurzony Koleś (Zack Ward) stara się o nową
posadę, aby utrzymać siebie oraz swoją wielce (delikatna aluzja do tuszy)
wiernej (żart) żony (Jodie Stewart). Próby znalezienia pracy w jednej z wielkich
(bezdusznych) korporacji kończą się totalna porażką. Koleś postanawia więc poprosić
o pomoc swojego wujka Dave’a (Dave Foley). Nie spodziewa się, że jego krewny
również szuka dochodowego zajęcia (prowadzona przez niego sekta nie prosperuje
wystarczająco dobrze). Łączą swoje siły, aby przejąć transport luksusowego
towaru z Parku Małe Niemcy. Niestety
na cenną przesyłkę mają chętkę również talibowie prowadzeni przez samego Osamę
Bin Ladena (Larry Thomas).
Film utrzymany jest klimacie rozkosznej jatki. Akcja toczy
się wartko, a puste łuski gęsto zaścielają chodniki. Zdjęcia nakręcono w ciągu
zaledwie dwóch miesięcy. W czasie kręcenia tylko trzykrotnie powtarzano ujęcie
(Boll twierdzi, iż siła komedii tkwi w spontanicznym zachowaniu aktorów na
planie). Codzienność została przedstawiona w sposób upiornie realistyczny
(wredne urzędniczki, zawistni szefowie itd.). Miłośnicy kobiecych kształtów nie
mogą narzekać na brak ślicznotek w obsadzie. Początkowo film miał być utrzymany
w mrocznej scenerii (pomysł twórców gry), ale Boll odrzucił taką koncepcję,
decydując się ostatecznie na komedię (miała to być swoista zemsta za narzekania
na jego poprzednie filmy). Twórca był oskarżany o naigrywanie się z tragicznych
wydarzeń związanych z terrorystycznym zamachem na Światowe Centrum Handlu (ang.
World Trade Centre). Zdaniem reżysera wątki o charakterze rasistowskim dodają
obrazowi głębi.
Wersja reżyserska (trwająca 114 min.) Postal została przedstawiona w czasie premiery w Montrealu (21 VII
2007 r.). Film w wersji standardowej (102 min.) zadebiutował na kilku
festiwalach filmowych (głównie w Europie). W przypadku premiery w Stanach
Zjednoczonych Ameryki Północnej Boll napotkał znaczne trudności. Plany
sprzedażowe zakładały wyświetlenie produkcji na 1500 ekranach, ale pokazem
zainteresowały były tylko cztery kina (do momentu premiery światowej liczba ta
zwiększyła się do 21). Reżyser (a jednocześnie producent) żalił się na zmowę
właścicieli kin, utrudniającym życie niszowym twórcom. Na pewno istotnym czynnikiem
zniechęcającym kina do zakupu filmu była premiera czwartej części przygód
Indiany Jonesa (pokazy premierowe Indiana
Jones and Kingdom of the Crystal Skull miały miejsce na dzień przed
premierą Postal). Wielu graczy
podejrzliwie spoglądało na źródła finansowania przedsięwzięć Bolla (sugerowano
nawet, że wykorzystuje on złoto zrabowane przez nazistów czasie II wojny
światowej). Cały sekret polegał na zwrotach podatku, jakie Boll otrzymywał od
rządu niemieckiego za wkład w rozwój kina (to ilość, a nie jakość, filmów była
głównym kryterium decydującym o przyznaniu dotacji).
Seria Postal
jest idealnym rozwiązaniem dla ludzi narzekających na stres. Barbarzyńskie
wybryki Wkurzonego Kolesia zrelaksują nas skuteczniej, niż sesje wschodniej
gimnastyki czy herbatki ziołowe. Pomimo upływu lat gra nadal jest świeża w
swoim morderczym wydźwięku. Szczególnie, że polski dystrybutor gry zadbał o
fachowy dubbing (niektóre teksty zyskały miano kultowych). Dobra zabawa
gwarantowana!
Świetnie napisany artykuł. Mam nadzieję, że będzie ich więcej.
OdpowiedzUsuń